Patrzyłam na wszystko z zachwytem. Elian tak się postarał! Te świece i to wszystko momentalnie wprawiły mnie w świetny nastrój. Orkiestra grała pięknie, a my jedliśmy przepyszną kolację. Na deser była moja ulubiona szarlotka. W końcu Elian w stał i podszedł do mnie.
-Zatańczymy? - zapytał.
-Chętnie - odparłam i już po chwili wirowaliśmy w rytm muzyki...
<Elian? Wiem, że krótko, ale aż mi słów zabrakło... :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz