piątek, 12 września 2014
Od Ross cd. opowiadania Marshalla
- Spadaj - powiedziałam cicho do skorpiona
Bllee... Ochydne zwierzęta, teraz Marshall uśmiechnął się pod nosem. Lekcja minęła szybko... Co ja gadam, strasznie długgggooooo się ciągnęła. Jak zadzwonił dzwonek wszyscy się zerwali z miejsc. Połowa spała na lekcji... Więc miała pobudkę. Wyszłam na dwór. Podbiegła do mnie Livei i otarła mi się o nogę.
- Hej co tam ? - zapytałam głaszcząc ją
Była mi do biodra. Spokojnie mogła bym na niej jeździć... Jak na kucyku.
- Nudzi mi się, przejdziemy się... Np. do lasu - mruknęła Livei
Zabroniłam jej wychodzić poza uniwersytet, by nic się jej nie stało, więc za każdym razem kiedy miałam wolny czas zmuszała mnie do wyjścia...
- Noo... Aaa muszę - powiedziałam siadając po turecku na trawie
- Prooszzęę - powiedziała kładąc głowę na moim kolanie
- No dobra - mruknęłam
Wstałam i poszłam z Livei do lasu. Spacerowałyśmy, goniłyśmy się i ścigałyśmy. Przeważnie tygrysica wygrywała ( bo mi się nie chciało ). Nagle z drzewa zeskoczył Marshall. Livei warknęła i najeżyła sierść.
- Spokojnie Livei to Marshall... Wampirek... - zaśmiałam się
Livei dalej była dalej spięta i nie odrywała wzroku od Marshall'a.
- Co tam ? - zapytałam się wampirka
< Marshall >