niedziela, 28 września 2014

Od Tamary cd opowiadania Marshalla

-Bo nie?- odpowiedziałam pewnie.
- Ha. HA.- powiedział ironicznie.
- I nie mów do mnie kotku... widzisz u mnie 4 łapy, bodajże ogon?
- To jak mam do ciebie mówić?
-Może tradycyjnie Tamara?- powiedziałam i lekko się uśmiechęłam.
- Nieee - zaśmiał się. W końcu puścił moją rękę.
<Marshall?>

Od Natsuki cd. opowiadania Eliana

Patrzyłam na rodzeństwo rozbawiona. Czasami myślałam o tym czy nie byłoby czasem przyjemnie mieć siostrę lub brata.
-Odpuść jej - powiedziałam z uśmiechem do Eliana, kiedy ten usiadł obok mnie. Woda ściekała z niego strumieniami.
-Wrzuciła mnie do wody... Zaraz, czekaj! Ty nie jesteś mokra! - powiedział z szyderczym uśmieszkiem, po czym złapał mnie i mocno przytulił mocząc mnie od stóp do głów.
-Elian puszczaj! - powiedziałam dławiąc się ze śmiechu.
-Ani mi się śni! Jak wszyscy to wszyscy! - zaśmiał się.
-Uuuuu... - zaśmiała się Sonaya szybując nad nami - Jak słodko!
-Zamknij się! - krzyknął chłopak puszczając mnie. Postanowiłam wykorzystać tę okazję, aby wyczarować portal przed niczego nie spodziewającą się dziewczyną. Sonaya wpadła do niego i wyleciała drugim otworem wprost do wody. Zaśmiałam się głośno.
***
Chwilę jeszcze wygłupialiśmy się, a później dokończyliśmy piknik i udaliśmy się do szkoły.
<Elian? Sonaya?>

Od Stiven'a cd. opowiadania Aiko

- A nie mogłem... 
- Mogłeś... 
- No widzisz. Słyszałem że dziś w parku puszczają maraton filmowy nad gołym niebem, może chcesz ze mną iść ? - zapytałem się 

<<Aiko>>

Od Sonayi cd opowiadania Eliana

W końcu wróciłam. Jednak byłam w kuli obronnej, której najwyższa siła by nie rozbiła.
- O to ta dziewczyna, Natsuki, tak? - powiedziałam będąc obok brata.
- Siostra, serio, tarcza na brata...? - powiedział.
- Nie oszukujmy się braciszku, jesteś zbyt postrzelony, nie można ci ufać.- zaśmiałam się po czym użyłam swoich mocy i Elian w mgnieniu oka trafił do wody. A ja poszłam do Natsuki.
- Cześć, jestem Sonaya, siostra tego barana, Elian'a - powiedziałam śmiejąc się.
- Aha, a ja jestem...
- Wiesz może gdzie mój brat? - zapytałam przerywając.
- Nie...
- O już wiem, chodź do niego! - krzyknęłam i ją też wrzuciłam do wody.
- Łap ją braciszku! - powiedziałam śmiejąc się do Elian'a,
Natsuki również się śmiała.

<Elian? Kochany braciszku tylko ją złap ;*>

Od Elian cd. opowiadania Natsuki

- No, a ty, siostro, masz przechlapane - wyszedłem z wody cały mokry, a moje ciało otoczyły sznurki prądu. Uśmiechnąłem się szyderczo do siostrzyczki, po czym skoczyłem na nią i dotknąłem jej ramienia. Dziewczynę kopnął prąd.
- Aaaał! - ruszyła biegiem przed siebie.
- Chodź tu, nic ci ni nie zrobię - śmiałem się. 
W pewnej chwili, Sonaya zamieniła się w anioła i wzbiła się w powietrze. 
- Kiedyś będziesz musiała wylądować! - ładunki elektryczne przestały szaleć, a ja wróciłem do Natsuki, patrząc ukradkiem czy moja kochana siostrunia nie jest wystarczająco blisko, abym mógł ponwnie użyć swej zdolności.

<Natsuki? Sonaya?>

Od Aiko cd. opowiadania Stiven'a

- Dziękuje- odpowiedziałam, oglądając rysunek wilka.- Bardzo ładny.
Stiven uśmiechnął się tylko, a ja zaśmiałam się cicho. Nie wiem co mi wtedy odbiło.
- Przypomina trochę moją siostrę, tylko jest większy i bardziej kudłaty- ryknęłam śmiechem. Stiven popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
- Ma tylko 7 lat, a już ma pierwszą przemiane- wyjaśniłam. Usłyszałam tylko ciche "aha" od niego, i nastała krępująca cisza.
- Dlaczego zaprosiłeś mnie do parku?- zapytałam.

<<Stiven?>>

Od Natsuki cd opowiadania Kath

To się nazywa jazda na gapę - zaśmiałam się kiedy z Kath uczepioną mojego rękawa wylądowałam na rynku w Void Town. Dziewczyna puściła moją rękę i powiedziała z wyrzutem:
-Musiałaś się teleportować tyle razy?
-Może i nie, ale tak było zabawniej - powiedziałam ze złośliwym uśmiechem.
-Rzeczywiście śmieszne - odpowiedziała przyjaciółka krzywiąc się. Szybko doprowadziła się do ładu i spytała - To jak? Zaczynamy? - ja skinęłam głową i przyzwałam miecz, od razu zmieniłam się w anioła śmierci i dałam Kath znak, że możemy zaczynać. Kath złapała za topór i zaczęła się walka.
***
Po piętnastu minutach stało się jasne, że Kath ma przewagę. W końcu obie usiadłyśmy na ziemi wykończone.
-Brawo - powiedziałam zwracając się do przyjaciółki.
-Ty też świetnie sobie radzisz... Zwłaszcza jak na osobę, która pierwszy raz walczy.
-Ja jestem wampirem...
-Ale to nie zmienia faktu, że jestem pod wrażeniem.
-Dzięki - odparłam siadając na brzegu nieczynnej fontanny. W pewnym momencie wpadłam na pomysł - patrz - zwróciłam się do dziewczyny i wyjęłam pióro. Szybko nakreśliłam w fontannie trochę wody. Kath w lot pojęła o co chodzi i szybko ożywiła rysunek. Teraz z fontanny wytryskiwała świetlista woda. Wydawała się bardzo magiczna i surrealna pośród pustego placu, zwłaszcza, że woda wyglądała tak jakby wszystkie zmarszczki i krople były wyróżnione srebrzystym światłem. Napiłyśmy się z niej i okazało się, że jest przepyszna, smakowała tak, jakby ktoś zamknął w niej najgłębszą esencję świeżości.
***
Po kilku minutach odezwałam się:
-Chcesz trochę pozwiedzać?
<Kath? I co dalej? :3>

Od Sonayi cd opowiadania Tamary

- Ok, chodźmy.
Szłyśmy do mnie do domu, w pewnym weszłyśmy. Moi rodzice jak zwykle byli zajęci, mój tato siedział na kanapie w salonie, a moja mama siedziała przed laptopem. 
-Dzień dobry - przywitała się Tamara, a moi rodzice jej odwzajemnili słowa.
- Mamo, mam pytanie... - zaczęłam.
- Sonaya, nie teraz. - powiedziała moja mama.
- Mamo, proszę... to ważne... 
- No dobrze, co chciałaś powiedzieć?
- Mogłabym zamieszkać w uniwersytecie? Są tam pokoje i miałabym pokój z Tamarą.
- Hm... Właściwie to...
Zrobiłam z Tamarą słodką miny.
- Proszę...?
- No dobrze... - powiedziała moja mama z przekonaniem.
- Dziekuje! - Podziękowałam i pobiegłam z Tamarą do mojego pokoju, pakować się. Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy do uniwersytetu.
- Dziękuje...- powiedziałam.
- Za co? - zapytała Tamara.
- Za to, że mi pomogłaś. Myślałam, że nigdy by się na to nie zgodziła. 

<Tamara?>

Od Stivena cd. opowiadania Aiko

Trochę się spóźniłem. Oczywiście nie chcący... Rysowałem... Usiadłem obok dziewczyny. 
- Sorki za spóźnienie... To dla ciebie - podałem jej rysunek
Rysowałem go dla ciebie. 
< Aiko ? >

Od Tamary opowiadania Sonayi

- Jasne- zaśmiałam się. - Może pójdziemy teraz i zapytać?
- No a może po lekcjach?
- Dziś cały dzień z panem Shu mamy on się nawet nie zorientuje, że nas nie ma.
Wstałam z łóżka i rozciągnęłam się.
- To co?
<Sonaya?>

Od Sonayi cd opowiadania Tamary

- Też chciałabym mieszkać w wierzy...
- To zamieszkaj.
- Moi rodzice nigdy się nie zgodzą... 
- A pytałaś ich? 
- Tak właściwie to...
- Sonaya, jeśli ich nie pytałaś to nie znasz odpowiedzi.
- Ale nie mogłabym mieszkać sama w pokoju...
- Aha...
- A może... zamieszkam z tobą? Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko.

<Tamara?>

Pierwsza para!

E-khem, e-khem. Oto wszem i wobec ogłaszam iż Sonaya i Frey zostali parą! Szczęścia im.


Od Kath cd opowiadania Natsuki

Siedziałam na mojej ulubionej wierzbie płaczącej. W sumie była jesień ale dzień był słoneczny i stosunkowo ciepły. 
- Cześć! 
- Co...? - Chciałam się odwrócić ale jakoś tak wyszło, że wpadłam do wody. Natsuki zakryła uśmiech wachlarzem.
- Natsuki! Czy ty zawsze musisz się pojawiać bez uprzedzenia!?
- Tak, dobrze wyłaź z tamtąd.
- I jeszcze mi kartka zamokła... - wyjełam z kieszeni coś co wcześniej było moją kartką z rysunkami. Spojrzałam na Natsuki. Złośliwie (psychopatycznie) się uśmiechnełam i oblałam wodą Natsuki. Uwielbiam wykorzystywać te momenty zaskoczenia. 
- Heeej! -Za drugim razem Natsuki przeteleportowała się obok. Ja wyszłam z wody. Za pomocą zaklęcia się wysuszyłam.
- Natsuki? A co ty na to: twój miecz kontra mój topór ?
- Może nie tutaj.
- Za dużo świadków. To może stary plac, w Void Town ?
- Więc na co czekasz ? 
- Heej! Ja nie potrafię się teleportować na duże odległości!
- No to masz problem...
- Nie tak prędko. - W ostatnim momencie chwyciłam ją i razem się przeteleportowałyśmy.

<Natsuki? Sory za tą jazdę na gapę :3 >

Od Tamary cd opowiadania Sonayi

- Tak, a ty? -spytałam zaciekawiona.
- Ja mam domek niedaleko.- odpowiedziała.
Wzięłam kotkę na ręce
-Może chcesz herbaty? - spytałam uśmiechając sie.
- Jasne- oznajmiła.
Weszliśmy do mojego pokoju, a ja nastawiłam czajnik z wodą. Po chwili piliśmy gorący napój.
<Sonaya?>

Od Natsuki cd opowiadania Eliana

-Z chęcią! - odparłam uśmiechając się radośnie.
-W takim razie spotkamy się przed szkołą o 15-tej - powiedział chłopak.
-To do zobaczenia - odparłam idąc do klasy.
***
Lekcje zleciały szybko, a do 15-tej zostało mi jeszcze pół godziny. Odrobiłam lekcje, zabrałam trochę jedzenia i koc i wyszłam przed szkołę, Elian już tam czekał ze sporą ilością prowiantu.
-Idziemy? - spytał z uśmiechem.
-Idziemy - odpowiedziałam.
Udaliśmy się nad jeziorko i usiedliśmy na kocu. Elian zanurzył nogi w wodzie, a ja zrobiłam po chwili to samo. Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy zajadając się smakołykami, kiedy ktoś podszedł do nas od tyłu i wepchnął Eliana do wody. Chłopak odwrócił się i powiedział.
-Sonaya! Jak ja cię dorwę! - za nami stała szatynka dosyć podobna do Eliana.
-Cześć braciszku! Czyżbyś właśnie miał randkę? - spytała żartobliwie.
-Nic z tych rzeczy! To piknik... Może się przyłączysz?
-Z chęcią - odpowiedziała dziewczyna - A kim jest twoja towarzyszka?
-To Natsuki... Jest tu nowa.
-Ahh kojarzę cię! To ciebie tak lubi Septumbra, prawda? Ja jestem Sonaya, miło mi cię poznać.
-Cześć, mnie też jest miło odparłam.
<Elian? Sonaya?>

Od Aiko cd. opowiadania Stiven'a

- OK - odparłam i poszłam do domu. Na progu drzwi stała moja siostra, lub coś co ją przypominało. Włochate stworzenie o żółtych oczach, patrzało się na mnie, i na podłoge. Były tam strzępy niebieskiej bluzki, którą Asyla miała jeszcze rano.
- Pierwsza przemiana? No dobrze choć do środka- po wypowiedzeniu tych słów, zabrała siostre do wneki, przy swoim pokoju. 
- Stój tutaj i nie ruszaj sie, póki futro nie zniknie, pani nas tego uczyło.
Małe wilcze stworzenie chyba zrozumiało, bo stało i nic nie robiło. Tylko patrzyło na swoje ręce, a raczej łapy. Odrobiłam szybko lekcje z angielskiego bo tylko to było zadane. Powoli wybijała godzina 15. Popsikałam sie troche i krzyknęłam " wyhodze!" i zniknęłam za drzwiami.
Czekałam na ławce koło wejścia do parku kupe czasu za nim przyszedł Stiven. Zauważyłam go jak chyba niósł coś w dłoni...

<<Stiven?>>

Od Sonayi cd opowiadania Frey'a

- Tak - powiedziałam bez dłuższego zastanawiania się. Korytarz był długi, można było myśleć, że ma ze 100 sal. W końcu pewnie tyle miał. Szliśmy na kolejne lekcje, na których również pisaliśmy. ''To... idziemy gdzieś dzisiaj? '' - napisałam do Frey'a.

<Frey? >

Od Eliana cd opowiadania Natsuki

- Spóźnieni - usłyszałem oschły głos profesorki Semptumbry, gdy weszliśmy do klasy.
- Najmocniej przepraszamy, zagadaliśmy się na korytarzu - powiedziała Natsuki.
- W takim razie... w porządku, usiądźcie na miejsca - głos nauczycielki, jakby złagodniał. Spojrzałem zdziwiony i lekko przerażony na Natsuki, ona tylko wzruszyła ramionami, po czym usiadła w pierwszej ławce, natomiast ja usadowiłem się trzy ławki dalej. Poważnie, ta dziewczyna czyni cuda...
Septumbra rozpoczęła lekcję. Myślałem, że usnę na tym wykładzie o egipskich bogach. Byłem tak znudzony, że oczy same mi się zamykały, dlatego wyskoczyłem z ławki jak oparzony, gdy zadzwonił dzwonek.
Na korytarzu zwróciłem się do Natsuki:
- To co mi chciałaś powiedzieć?
- Chciałam ci jeszcze raz podziękować... za przyniesienie mojego wachlarza - odpowiedziałam.
- Nie ma sprawy. Hej, a może po lekcjach urządzimy piknik nad jeziorkiem? - uśmiechnąłem się.

<Natsuki?>

Od Frey'a cd. opowiadania Sonayi

" Właściwie to też"- odpowiedziałem.
- Frey słuchaj- zganiła mnie pani Septumbra.
- Przepraszam- powiedziałem.
Nagle zabrzmiał dzwonek i większość wybiegła z klasy jak oparzona. Ja spokojnie wyszedłem.
- Słuchaj chce cię o coś zapytać.- zacząłem niepewnie. Wyszedłem z Sonayą z klasy.
- Więc o co chciałeś mnie zapytać?
Przygwoździłem ją lekko do ściany i pocałowałem.
- Chcesz być moją dziewczyną?
<Sonaya?>

Od Natsuki cd opowiadania Kath

Siedziałam przy biurku i rysowałam, kiedy ktoś zapukał do moich drzwi. Zdziwiłam się, bo był środek nocy.
-Kto tam? - spytałam.
-T ja, Kath. Mogę wejść?
-Jasne odparłam wracając do rysowania. Dziewczyna weszła do pokoju i usiadła na łóżku.
-Mamy problem - zaczęła - Septumbra złapała mnie kiedy szłam do pokoju i w ramach kary kazała mi posprzątać cały korytarz na drugim piętrze.
-Kiepsko... Chodź, mam pomysł - powiedziałam wychodząc z pokoju. Razem z przyjaciółką poszłyśmy na korytarz.
-Co tu się stało? - spytałam patrząc na bałagan który tu panował - Tornado?
-Nie... Pan Shu zgubił pudełko z chochlikiem którego chciał pokazać na biologii.
-No pięknie, czy ktoś złapał to... coś?
-Chyba nie. Słyszałam jak ktoś mówił, że go widzieli.
-Niewiele zdołamy zdziałać, jeśli stwór jest na wolności - powiedziałam wyjmując magiczne pióro. Narysowałam w powietrzu skomplikowaną maszynę, a obok niej sporych rozmiarów robota - Ożywisz? - zwróciłam się do Kath.
-Jasne... Tylko... mogę wiedzieć co to?
-Zaraz się przekonasz - powiedziałam, a przyjaciółka wypowiedziała zaklęcie.
-Melduję gotowość do pracy - odezwał się robot swoim mechanicznym głosem.
-Czy możesz tu posprzątać? - spytałam.
-Jak panienka sobie życzy - odparła maszyna i natychmiast zabrała się za robotę. W tym czasie ja nacisnęłam guzik po boku drugiego sprzętu. Machina zaświszczała a na jej obudowie zapaliło się kilka lampek.
-No dobra - powiedziała Kath - już wiem na co ci robot, ale to?
-Przedstawiam najnowszy i najlepszy wyłapywacz chochlików jaki dotąd powstał - powiedziałam teatralnie.
-Aha - skwitowała dziewczyna.
Nagle maszyna wydała z sienie krótki sygnał i poruszyła się. Chwilę później poleciała za fioletowym stworkiem, który pojawił się na końcu korytarza. Wyglądała trochę jak latający talerz skrzyżowany z odkurzaczem i pszczołą.
***
Kilka minut później, kiedy robot skończył sprzątanie, zza załomu korytarza wyłonił się łapacz chochlików. W jego wnętrzu coś cicho szmerało.
-No i chochlik złapany - powiedziałam z uśmiechem.
-Wielkie dzięki - odparła Kath - nie poradziłabym sobie z tym bez ciebie.
-Nie ma sprawy. Widzimy się jutro po lekcjach - powiedziałam machając jej na pożegnanie.
***
W pokoju Przyjrzałam się chochlikowi. Jak się okazało był to pixie (takie małe psotne stworki). Był całkiem ładny.


(chochlik z obrazka z tą czarodziejką, kto gra w LoL'a ten wie co to ;D)
Zamknęłam go w dużym słoiku z dziurkami w wieczku.
-Przykro mi, ale na razie będziesz musiał tak wytrzymać - powiedziałam do niego. Zaczęłam się zastanawiać czy go nie zatrzymać...
<Kath?>

Od Stiven'a cd. opowiadania Aiko

Nauczyciel popatrzał się na mnie srogim wzrokiem. 
- Czy to prawda ? 
- Yy... Tak 
- No dobrze... Wróćmy do zajęć - nauczyciel zaczął czytać coś z książki 
Lekcja po chwili się skończyła. Wszyscy wyszli z klasy, na korytarzu dogoniłem Aiko.
- Dzięki - powiedziałem stając przy niej 
- Za co ?
- Za to że nie na kablowałaś nauczycielowi, a po drugie że się zgodziłaś. Może 15.00 w parku ?
< Aiko ? >

Od Sonayi cd opowiadania Eliana

- No właśnie, przecież mama będzie się martwić! - powiedziałam.
- Wyluzuj... - powiedział mój brat.
- Ta, ty nawet z nami nie mieszkasz. - Powiedziałam.
- I się z tego cieszę - Powiedział Elian.
- Zamknijcie się! - krzyknęła Seishin.
- Ale... - zaczął Elian.
- Nie ma żadnego ale, musicie stąd odejść... - powiedziała.
- No a ty...? - powiedziałam.
- Nie wiem... - powiedziała spokojniej Seishin.

<Elian? Braciszku nie wiem czy nam pomoże .___.>

Od Marshalla do Tamary

Chodziłem po szkole. Teraz miałabyć matematyka, ale nauczycielka się rozchorowało i w zastępstwie mieliśmy magię celtycką. Mi ona nie jest potrzebna, więc w ogóle nie poszedłem na lekcje.Bo po co? Zderzyłem się z kimś. 
- Sorki- wymruczałem. 
Jednak zobaczyłem, że to Tami.
- Ej ej ej, a ty gdzie?- złapałem ją za ręke.
-Puszczaj mnie Marshall!
- Spokojnie kotku chcę się tylko zapytać czemu nie ma cię na lekcjach?- przewróciłem oczami, a na mojej twarzy zagościł zawadiacki uśmiech. 
<Tamara?>

Od Sonayi cd opowiadania Tamary

- Ja? Ja tutaj... tak szczerze mówiąc nie wiem ile jestem - zaśmiałam się.
- aha... - odpowiedziała Tamara.
- A... ty tutaj mieszkasz? W wierzy? - zapytałam.

< Tamara? >

Od Kath cd opowiadania Natsuki

Byłam zdziwiona tym, ze dała sobię rade z Demonem. Ja to ja, gadam z potworami na codzień. Ale Natsuki? WOW. Pierwszy raz spotkałam osobę która ma podobny "talent".
- To spotkamy sie gdzieś jutro ?
- Jasne! gdzie chcesz ?
- hmm... może zwiedzimy resztę miasteczka po lekcjach?
- To dobranoc!
- Yup ! - Ruszyłam w strone bramy głównej przygotowując się na ochrzan od Septumbry i kilku innych nauczycieli.

<Natsuki? Tak, wiem że krótko>

Od Tamary cd opowiadania Sonayi

- Chyba od zawsze- zaśmiałam się. Pogłaskałam Batet, która teraz kręciła mi się między nogami.
- To masz ciekawie- odpowiedziała i się uśmiechnęła.
- Dzięki. -oznajmiłam.
- A ty długo tu już jesteś?
<Sonaya? >

Od Sonayi cd opowiadania Frey'a

''Tak właściwie to nic, tylko nudno, a u Ciebie? '' - Napisałam do Frey'a.
Wszyscy się na mnie patrzyli bo zwykle byłam blondynką, a ja nie znoszę jak się ludzie na mnie patrzą.


<Frey? >

Od Natsuki cd opowiadania Kath

Demon? - spytałam zdziwiona.
-Tak. Nie czytałaś dziennika?
-Szczerze mówiąc, raczej nie...
-No to mamy przechlapane...
-Czemu?
-Bo jeśli uwolniłaś demona, to może się stać coś złego - powiedziała Kath i chwilę później moje oczy zajarzyły się złowieszczym blaskiem. Z moich ust wydobył się świszcząco-syczący głos.
-Nie powstrzymacie mnie! Ja jestem demonem z najgłębszych czeluści piekieł! - potrząsnęłam głową i powiedziałam już swoim głosem.
-Zamknij się! Nikt nie nauczył cię, że nie przeszkadza się nikomu w rozmowie?!
-Jestem zły! Czemu niby miałbym być kulturalny? - odparł głos.
-Idiota! Nikt nie pytał cię o zdanie!
-Głupia! Nie wiesz kim jestem?!
-Jesteś demonem z najgłębszych czeluści piekieł i bla bla bla - odparłam lekceważąco - Wiesz co? Strasznie się ciebie boję, a teraz idź sobie do tych czeluści piekieł i nie przeszkadzaj!
-To nie tak! Miałaś umrzeć ze strachu!
-Przepraszam, że się zawiodłeś, ale wiesz... Jestem wampirem. Śmierć nie wchodzi w grę - odparłam sarkastycznie - A teraz spadaj - dodałam i głos już się nie odezwał. Kath patrzyła na tę scenkę z szeroko otwartymi ustami. Podeszłam do niej i palcem uniosłam jej brodę tak, że dziewczyna zamknęła buzię.
-Natsuki... Czy ty właśnie kłóciłaś się z demonem?
-Tak, i co?
-I on sobie poszedł?
-Yhym - odparłam obojętnie.
-Niezła z ciebie zawodniczka - zaśmiała się - wracajmy już do szkoły - dodała, a ja kiwnęłam głową.
-Chwyć mnie za rękę - powiedziałam.
-Po co?
-Zobaczysz - odparłam i kiedy dziewczyna złapała za moją dłoń, teleportowałam się kawałek dalej.
***
Przez resztę drogi nic nie mówiłyśmy i zatrzymałyśmy się dopiero przed akademią. Swoim zwyczajem wskoczyłam do pokoju przez okno, ale za nim to zrobiłam, pożegnałam się z Kath.
-Dzięki - powiedziała przyjaciółka - za herbatę, katalizator i przygody na strychu.
-Ja też dziękuję - powiedziałam - było mi bardzo miło...
<Kath? Coś jeszcze?>

Od Frey'a cd. opowiadania Sonayi

- Czemu to miało by być problemem? - uśmiechnąłem się zawadiacko. - Śliczne ci w tym kolorze- dodałem po chwili.
- Dzięki.- zaśmiała się.
Poszliśmy do szkoły. Pierwsza lekcja to była magia celtycka. Sonaya siedziała za mną. Gdy Septumbra pisała coś na tablicy napisałem do dziewczyny liścik:" Co tam? :)".
< Sonaya?>

Od Aiko cd. opowiadania Stiven'a

Przeczytałam co było w środku. Zdziwiłam się, że Stiven chce się spotkać, więc napisałam mu "tak" i podałam chłopakowi z tyłu. Nie spodziewałam się, że Pan Gunter chyba to zauważył, bo podszedł do nas, i zaczął krzyczeć. Wszystko na spokojnie mu wyjaśniłam.
- Proszę pana, w tym zadaniu jest potrzebna gumka- pokazałam zadanie 8- A że kolega nie miał, to mu łaskawie pożyczyłam.
Pan Gunter tylko chrząknął znacząco, i usiadł na krześle przy swoim biurku. Przyjaciel Stiven'a podał mu papier i po chwili usłyszałam za sobą ciche "ok"

<<Stiven?>>

Od Kath cd opowiadania Natsuki

Tuż za mną pojawiła się Natsuki. Miała przy sobie biały wachlarz.
- Dlaczego tak nagle uciekłaś?
- Bo jutro są zajęcia i... Skąd masz ten wachlarz?
- A to jest chyba jedna z form tego zestawu.
- Zestawu?
- Noża, widelca i łyżki.
- Połączyłaś je ?
- Mhm, zobacz. - Natsuki zmieniła się w anioła śmierci i uśmiechneła się. Co w połączeniu z mrokiem i deszczem, dało przerażający efekt.
- Czyli jednak zaśpiewałaś piosenkę ?
- A dlaczego to takie złe ?
- Bo to może uwolnić uwięzionego demona. Myślałam, że przeczytasz notkę z notesu. Może jestem słaba z języków obcych. Ale tam napewno pisało o uwięzionym demonie.

<Natsuki?>

Od Kath cd opowiadania Susan

- Ja jestem Katherine. Ale możesz mi mówić Kath lub Kate.- Otrzepałam z siebie resztek kory. Ruszyłyśmy w stronę Uniwersytetu.
- Zawsze mi się wydawało, że to ja jestem blada...
- Nie lubię słońca.
- To chyba nie jest kwestia lubienia. - Rozmawiałyśmy podczas "zwiedzania" murów zamku. Okazało się, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Pokazałam jej już chyba wszystkie miejsca (a przynajmniej te główne), weszłyśmy do wieży dziewczyn.
- Na kluczu masz numer pokoju.- Susan wyjeła czerwony kluczyk z numerem 47 i przyjrzała się mu. 
-No to do zobaczenia, jakby co to jestem w pokoju 25.
- A może chcesz do mnie wpaść? Jesteś pierwszą osobą którą tu poznałam.
- Skoro nalegasz . - powiedziałam i lekko tanecznym krokiem poszłam za Susan.

<Susan? I co dalej?>