Czekałem na dziewczynę w umówionym miejscu, miałem dla niej prezent, ponieważ dowiedziałem się, że ma urodziny. Od kogo się dowiedziałem? Mam swoje źródła.
* * *
Dziewczyna spóźniała się już godzinę... martwiłem się. Gdzie ona wsiąkła. Byłem przyzwyczajony do jej spóźnień, ale nie aż takich. Poszedłem w stronę jej domu. Stanąłem gwałtownie. Zobaczyłem Sonaye. Całowała się z kimś. Bez zastanowienia i bez próby wyjaśnień... wycofałem się. Poszedłem na jaziorko gdzie mieliśmy się spotkać. Wyrzuciłem w wodę pudełeczko ze złotym łańczuszkiem z nutką.
<Sonaya?>
poniedziałek, 22 września 2014
Od Kath cd. opowiadania Innes
Szłam razem z Feliksem rozmawiając. Tuż przed nami wyskoczyła Innes z podarowanym przezemnie scyzorykiem w dłoni.
- INNES ! CO TY WYPRAWIASZ ! - Powstrzymałam Feliksa przed wyjęciem siekiery.
- Wybacz nie wiedziałam, że to ty.
- Czyli została tylko Tami... chodź z nami. - Poszliśmy razem przed wielkie złocone drzwi. Feliks kazał nam czekać. Po chwili nas wpuszczono. W wielkiej sali na suficie był wyrzeźbiony smok, który w pysku trzymał żyrandol. Na środku stał tron z czerwono-brodym krasnalem z koroną na głowie. Obok stał brązowo-brody krasnal w czerwonej kamizelce i z dziwnym monoklem.
- Kogóż to przyprowadziłeś Feliksie ?
- O panie... - Tu się ukłonił, my zrobiłyśmy to samo.- Ta oto waleczna pani.- wskazał na mnie.- Uratowała mi życie i teraz prosi o pomoc...
- Niech pozna gościnność krasnali. A teraz chodźmy na biesiadę !
Weszliśmy do innego pomieszczenia w którym stały juz suto zastawione stoły. Usiadłyśmy obok Króla. Niedługo potem zaczeła się biesiada.
- ALU ! - Wykrzyknął jeden z krasnali podnosząc kubeł z miodem pitnym.
- ALUU ! - Odkrzykneła reszta.
- Jest już wystarczająco głośno abyśmy mogli pogadać na osobności. Czego oczekujesz odemnie ty i twoja kompanka ?
- Szukamy naszej przyjaciółki Tamary.
- Jeżeli nie dopadły jej gnomy ani trolle... Gnomy są naprawdę wredne wpadają kiedy chcą i znikają niewiadomo gdzie... Są czasy wojny, każdy krasnal sie liczy.
-Hmm... Czy wszedzie sa takie miedziane podłogi ?
- Tak, to jedyny pierwiastek którego nie potrafia docenić.
- Chyba mam pewien pomysł jak powstrymać kolejny atak. - Na szybko narysowałam na stole akumulator.
-Co ty kombinujesz ? - Innes spojrzała na mój rysunek.
- Zamierzam usmażyć kilka gnomów.
<Innes? Tamara? Może domyślacie się o co mi chodzi ?>
- INNES ! CO TY WYPRAWIASZ ! - Powstrzymałam Feliksa przed wyjęciem siekiery.
- Wybacz nie wiedziałam, że to ty.
- Czyli została tylko Tami... chodź z nami. - Poszliśmy razem przed wielkie złocone drzwi. Feliks kazał nam czekać. Po chwili nas wpuszczono. W wielkiej sali na suficie był wyrzeźbiony smok, który w pysku trzymał żyrandol. Na środku stał tron z czerwono-brodym krasnalem z koroną na głowie. Obok stał brązowo-brody krasnal w czerwonej kamizelce i z dziwnym monoklem.
- Kogóż to przyprowadziłeś Feliksie ?
- O panie... - Tu się ukłonił, my zrobiłyśmy to samo.- Ta oto waleczna pani.- wskazał na mnie.- Uratowała mi życie i teraz prosi o pomoc...
- Niech pozna gościnność krasnali. A teraz chodźmy na biesiadę !
Weszliśmy do innego pomieszczenia w którym stały juz suto zastawione stoły. Usiadłyśmy obok Króla. Niedługo potem zaczeła się biesiada.
- ALU ! - Wykrzyknął jeden z krasnali podnosząc kubeł z miodem pitnym.
- ALUU ! - Odkrzykneła reszta.
- Jest już wystarczająco głośno abyśmy mogli pogadać na osobności. Czego oczekujesz odemnie ty i twoja kompanka ?
- Szukamy naszej przyjaciółki Tamary.
- Jeżeli nie dopadły jej gnomy ani trolle... Gnomy są naprawdę wredne wpadają kiedy chcą i znikają niewiadomo gdzie... Są czasy wojny, każdy krasnal sie liczy.
-Hmm... Czy wszedzie sa takie miedziane podłogi ?
- Tak, to jedyny pierwiastek którego nie potrafia docenić.
- Chyba mam pewien pomysł jak powstrymać kolejny atak. - Na szybko narysowałam na stole akumulator.
-Co ty kombinujesz ? - Innes spojrzała na mój rysunek.
- Zamierzam usmażyć kilka gnomów.
<Innes? Tamara? Może domyślacie się o co mi chodzi ?>
Od Innes cd. opowiadania Kath
Kolejny korytarz, kolejne drzwi.... Chodziłam tak już z dobrą godzinę. Otworzyłam setne drzwi i... niespodzianka! Następny ciemny korytarz.Już na serio nudziło mnie to. Nic się nie działo tylko ciągle drzwi, korytarz, drzwi, korytarz i tak w kółko. Gdzie są Kath i Tamara? Zaczęłam się zastanawiać po co zrobiono te bezsensowne korytarze pod naszą szkołą. Jaki to miało cel? W pewnej chwili usłyszałam jakieś głosy. Schowałam się za rogiem i czekałam. Głosy i kroki wciąż się zbliżały. Zacisnęłam palce na moim scyzoryku (akurat dużo mi to da, ale zawsze coś...)
<Kath? Tamara? Ratujcie?>
<Kath? Tamara? Ratujcie?>
Od Toniego cd. opowidania Ross
Przyjrzałem się dziewczynie. Miała długie czarne włosy i była ubrana cała na czarno. Uśmiechnąłem się.
- Rzadko na kogoś wpadam, ale... - wzruszyłem ramionami - Zdarza się. - zaśmiałem się.
- No ok, nic nie szkodzi - odpowiedziała Ross.
- A i tak w ogóle to jestem Tony - powiedziałem.
<Ross?>
- Rzadko na kogoś wpadam, ale... - wzruszyłem ramionami - Zdarza się. - zaśmiałem się.
- No ok, nic nie szkodzi - odpowiedziała Ross.
- A i tak w ogóle to jestem Tony - powiedziałem.
<Ross?>
Od Ross cd. opowiadania Toniego
Szłam z spacerku do szkoły. Gdy nagle z zakrętu wyjechał jakiś chłopak na deskorolce, zgadnijcie prosto na mnie. Upadłam, a chłopak podał mi rękę. Zrobiłam fikołka do tyłu i już stałam, bez pomocy. Oczepałam się.
- Sorki - powiedział chłopak
- Zdarza się... Jestem Ross - uśmiechnęłam się... co robię rzadko
< Tony >
- Sorki - powiedział chłopak
- Zdarza się... Jestem Ross - uśmiechnęłam się... co robię rzadko
< Tony >
Od Toniego
Jeździłem po szkole na deskorolce omijając uczniów, którzy dosłownie wyrastali z podziemi. Zobaczyłem Septumbre ominąłem jej nie zadowolone spojrzenie. Nie długo później wpadłem na jakąś dziewczynę, która się przewróciła. Zatrzymałem się i wyciągnąłem rękę, żeby pomóc jej wstać.
- Sorry - powiedziałem.
<Ktoś?>
- Sorry - powiedziałem.
<Ktoś?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)