- Powiedzmy że trochę zmusiłam rodziców żeby mnie tutaj zapisali...- przygryzłam wargę z prawie niewidocznym uśmiechem, ta sytuacja była trochę śmieszna.
- Zmusiłaś?- spytał lekko zdziwiony.
- No, można tak powiedzieć. Słyszałam o tym uniwerystecie i od razu przypadł mi do gustu. Nie chciałam iść nigdzie indziej- wytłumaczyłam.
- Wybacz że pytam, ale jakiej jesteś rasy?- spytał
- Anioł Energii- odparłam
- Anioł?- znowu spytał
- Energii, nie zapominaj o tym. Zwykły Anioł a Anioł Energii to dwie różne rasy które wbrew pozorom bardzo się od siebie różnią. Fakt, mamy oboje skrzydła, ale nasze moce, zachowanie i inne rzeczy mamy odmienne. Nie ma nic przeciwko zwykłym, ale to trochę denerwujące gdy prawie każdy myśli że nim jesteś- rozgadałam się- Więc następnym razem nie oceniaj po wyglądzie.
- Okej. Zapamiętam to sobie- odparł chyba trochę zakłopotany
- Spokojnie, nie zjem cię. Przyjechałam tutaj wczoraj wieczorem i nie znam zbytnio okolic. Wyszłam dzisiaj do lasu żeby nakarmić Lun...- ugryzłam się w język. Nie mogłam o niej mówić bo wszyscy na nią polują, więc trzeba uważać i nie rzucać słów na wiatr.
- Lunę? Kim ona jest?- dopytywał
- Nie mogę powiedzieć, to tajemnica...- spojrzałam w dół.
- Nikomu nie powiem, obiecuję- nalegał.
- Ech okej. Luna to magiczny jednorożec żyjący w tym lesie. Jest zagrożonym gatunkiem który jest warty miliony na czarnym rynku. Nie mogę nikomu o niej mówić. Jej róg jest baardzo cenny- powiedziałam cichszym głosem aby mieć pewność, że nikt nas nie usłyszy.-A wracając do tego że jestem tutaj od nie dawna... Może miałbyś trochę czasu żeby mnie oprowadzić po okolicach?
<Rosco? trochę się rozpisałam>