czwartek, 21 sierpnia 2014
Od Kath cd opowiadania Tamary
-Masz kartkę? - spytałam w biegu
- po co ci teraz kartka!? - schowałyśmy się za jakimś głazem. Ja nerwowo zaczełam przeszukiwać kieszenie.
-Jest! - wyjęłam długopis i trochę pogniecioną kartkę. Na szybko narysowałam smoka z obrożą i czarną chmurę obok niego.
- Wiem, ładnie rysujesz ale to nie pora na to!
- Cii ...Quesal naar! - powiedziałam i dmuchnęłam w chmurę, która wyleciała z kartki, zostawiając puste pole. - spraw za pomocą telekinezy, żeby ta chmura poleciała na smoka.
- Nie wiem czy dam radę...- Tamara na natychmiast spróbowała się skupić chmura powoli poleciała do smoka.
- Quesal naar... - przed nami stanął czarny jak atrament smok z białą obrożą. Ja lekko się zachwiałam.
- Nic ci nie jest ?
- Nie, ale jestem strasznie głodna.
- Dopiero co byłyśmy w sadzie! Chodź- poszłam razem z nią, Wyczarowany smok rzucił się na prawdziwego. Ale po chwili palił się jak zwykła kartka papieru. My w tym czasie wyszłyśmy na zewnątrz. Poczułam się jeszcze słabiej.
- Idziemy do lecznicy...
<Tamara?>
- po co ci teraz kartka!? - schowałyśmy się za jakimś głazem. Ja nerwowo zaczełam przeszukiwać kieszenie.
-Jest! - wyjęłam długopis i trochę pogniecioną kartkę. Na szybko narysowałam smoka z obrożą i czarną chmurę obok niego.
- Wiem, ładnie rysujesz ale to nie pora na to!
- Cii ...Quesal naar! - powiedziałam i dmuchnęłam w chmurę, która wyleciała z kartki, zostawiając puste pole. - spraw za pomocą telekinezy, żeby ta chmura poleciała na smoka.
- Nie wiem czy dam radę...- Tamara na natychmiast spróbowała się skupić chmura powoli poleciała do smoka.
- Quesal naar... - przed nami stanął czarny jak atrament smok z białą obrożą. Ja lekko się zachwiałam.
- Nic ci nie jest ?
- Nie, ale jestem strasznie głodna.
- Dopiero co byłyśmy w sadzie! Chodź- poszłam razem z nią, Wyczarowany smok rzucił się na prawdziwego. Ale po chwili palił się jak zwykła kartka papieru. My w tym czasie wyszłyśmy na zewnątrz. Poczułam się jeszcze słabiej.
- Idziemy do lecznicy...
<Tamara?>
Od Tamary CD opowiadania Kath
- Hmm ok.- odpowiedziałam. - Ale idziesz pierwsza - dodałam po chwili.
- Czemu ja?
- Bo to był twój pomysł. - odrzekłam. Kath tylko przewróciła oczami i weszła do tunelu. Poszłam po niej.
Tunel jak tunel. Zimny, ciemny, gdzieniegdzie zwisające korzenie. Straciłam Kath z oczu. Gdy podeszłam dalej straciłam grunt pod sobą i zjechałam w dół. Trafiłam prosto w dziewczynę.
- Gdzie jesteśmy?- spytałam.
- Skąd mam wiedzieć?
- No nie wiem stoisz z przodu i wszystko widzisz? - powiedziałam sarkastycznie i zapięłam bluzę.
Z każdym krokiem było coraz jaśniej, a teren się rozszerzał. Pod chwili mogłyśmy już swobodnie wstać.Przed nami wyłoniła się puszcza. Dookoła można było zobaczyć smoki i usłyszeć ich ryki.
- Nieźle- oznajmiłam cicho.- Taka przestrzeń pod ziemią? Jeszcze dało rady rozwinąć życie...
- No wiesz magia- Kath wzruszyła ramionami.- To nic niezwykłego.
- Właśnie znalazłyśmy podziemne legowisko smoków, a ty mówisz, że to nic niezwykłego? Przecież tu jest LEGOWISKO! - krzyknęłam. Przed nami znalazł się smok. Uśmiechnęłam się głupkowato.
- Za głośno? - spytałam przyjaciółki powoli się cofając.
- Tak... - odpowiedziała.
Obie zaczęłyśmy uciekać.
< Kath? Co było dalej?>
- Czemu ja?
- Bo to był twój pomysł. - odrzekłam. Kath tylko przewróciła oczami i weszła do tunelu. Poszłam po niej.
Tunel jak tunel. Zimny, ciemny, gdzieniegdzie zwisające korzenie. Straciłam Kath z oczu. Gdy podeszłam dalej straciłam grunt pod sobą i zjechałam w dół. Trafiłam prosto w dziewczynę.
- Gdzie jesteśmy?- spytałam.
- Skąd mam wiedzieć?
- No nie wiem stoisz z przodu i wszystko widzisz? - powiedziałam sarkastycznie i zapięłam bluzę.
Z każdym krokiem było coraz jaśniej, a teren się rozszerzał. Pod chwili mogłyśmy już swobodnie wstać.Przed nami wyłoniła się puszcza. Dookoła można było zobaczyć smoki i usłyszeć ich ryki.
- Nieźle- oznajmiłam cicho.- Taka przestrzeń pod ziemią? Jeszcze dało rady rozwinąć życie...
- No wiesz magia- Kath wzruszyła ramionami.- To nic niezwykłego.
- Właśnie znalazłyśmy podziemne legowisko smoków, a ty mówisz, że to nic niezwykłego? Przecież tu jest LEGOWISKO! - krzyknęłam. Przed nami znalazł się smok. Uśmiechnęłam się głupkowato.
- Za głośno? - spytałam przyjaciółki powoli się cofając.
- Tak... - odpowiedziała.
Obie zaczęłyśmy uciekać.
< Kath? Co było dalej?>
Od Kath- " W nowej szkole"
Cześć,właśnie zamieszkałam w dawnej wieży astronomicznej. Rok szkolny zaczyna się dopiero we wrześniu, ale już mam współlokatorkę- Tami. W wieży są 3 łóżka. Bardzo wygodne. Jeszcze jestem podekscytowana. W końcu nie każdy wstaje z rana z świadomością ,że jest czarodziejem. W sumie już poznałam kilku nauczycieli (Shu zarąbał mi kanapki !). Nasu jest miła , Ale najbardziej mi się podobał pan Roth. W jego sali pachnie kompotem Malinowym. A! i najważniejsze! Zaprzyjaźniłam się z Tami. Równie porąbana jak ja, i też pakuje się w kłopoty. Zastanawiam się czy będziemy mogli mieć towarzyszy. Jak na razie razem z Tamarą łazimy korytarzami (kilka poprzewracanych zbroi, jeden obraz spadł a ja zdobyłam kolejną bliznę). W sadzie tez jest super, spotkałyśmy Miłosza. Chyba nie przepada za dorosłymi. Za to ja z moją kompanką znalazłyśmy za jakąś wierzbą płaczącą, tunel.
-Idziemy ?
<Jak Tami? Idziemy?>
-Idziemy ?
<Jak Tami? Idziemy?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)