środa, 22 października 2014

Od Sonayi cd opowiadania Frey'a

- Chętnie... - uśmiechnęłam się i wzięłam ciastko, po czym usiadłam.
- Co czytasz? - patrzyłam z zaciekawieniem na książkę.
- To... co zadała nam pani Septumbra.
- Aha, to. - spojrzałam przelotnie na książkę.
- No a co u Ciebie?
- Właściwie to tak jak było... Nic się nie zmieniło. - uśmiechnęłam się - A u Ciebie?

<Frey?>

Od Tamary cd. opowiadania Marshalla

- Skąd mam mieć tą pewność?- spojrzałam na chłopaka przez ramię.
- Po prostu miej.- oznajmił Marshall.
Jeszcze bardziej się we mnie wtulił i zaczął bawić się moimi włosami. Za oknem pruszył śnieg.
-Zostaw je i tak są biedne- powiedziałam i wstałam z miejsca zbliżając się do okna.
- Wyjdziemy na zewnątrz?- spytał.
Przytaknęłam i nałożyłam szalik, kurtkę i zimowe buty. Wyszliśmy na tereny uniwersytetu. Jeziorko było już zamarznięte i nadawało sie na niezłe lodowisko. Chłopak pociągnął mnie za rękę prowadząc właśnie tam. Przyznam, że o mało nie stracił równawagi na lodzię, co było bardzo zabawne, więc wzleciał lekko pozostawiając mnie na dole. Ciągnął powoli moje ręce, a z tym ruszałam powoli do przodu ślizgając się na lodzie.
- Nie puszczaj mnie, nie umiem jeździć- powiedzialam szybko.
Marshall zaśmiał się.
- Nie puszczę- odpowiedział z uśmiechem.
<Marshall?>

Od Frey'a cd. opowiadania Sonayi

- Dobrze- uśmiechnąłem się.
Zadzwonił dzwonek.
- Frey?
- Tak Sona?
- Możesz mnie puścić?- spytała dziewczyna.
Zrobiłem co kazała i uśmiechnąłem się głupkowato.
- Wybacz- przeprosiłem lekko czerwony.
Poszliśmy na lekcje.
* * *
Czytałem książkę, którą pani Septumbra kazała nam przeczytać. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem Sonę.
- Cześć.- cmoknąłem ją w policzek i wpuściłem do środka. - ciasteczka?- spytałem po chwili podając słodycze dla dziewczyny.
<Sonaya?>

Od Kath cd. opowiadania Liam'a

- Jakbym chciała ci coś zrobić, to zrobiłabym to już dawno.-Schodziliśmy coraz niżej i niżej. Rozejrzałam się czy nikt niewidzi i weszliśmy do korytarza. Zatrzymałam się przed żelaznymi drzwiami, narysowałam na nich kluczyk.
- Czy mam się bać ? Dlaczego mnie tu wleczesz ?
- Ja ciebie do niczego nie zmuszam.- ożywiłam kluczyk i otworzyłam drzwi.- Nikt nie miał czasu albo po prostu niechciał ze mną iść. Byłeś jedyną osobą ,która mi przyszła na myśl...
- Jakie wyróżnienie... A Nick? Przyjaciele? Twój chłopak? - Lekko uchyliłam drzwi, naszym oczom ukazała się machineria znacznie wyprzedzająca czasy naszego zamku.
- Nie mam chłopaka, a przyjaciele byli po prostu zwyczajnie zajęci innymi sprawami. - Przebiegłam przez żelazne rusztowanie i ścianę pary.- Przyznaj, że jednak lubisz przygody.
- Zależy jakie... - Chłopak za chwilę zjawił się za mną.
- Ścigasz się ? - puściłam oczko.

<Liam?>

Od Sonayi cd opowiadania Frey'a

- Tak jak już powiedziałam, nie unikam Cię. - uśmiechnęłam się.
- To czemu nie ma Cię tak długo w szkole?
- Złe dni...
- Złe dni?
- Tak, złe dni...
- A kiedy będziesz?
- Nie wiem, jak Ci zależy to mogę do Ciebie przyjść nie wiem... wieczorem?

<Frey?>

Od Frey'a do Sonayi

- Sona...- złapałem dziewczynę za rękę.
Zaskoczona spojrzała na mnie i wyrwała rękę. Odetchnąłem w ciszy i dałem jej odejść. Zacisnąłem pięści i pobiegłem za nią. Po krótkim czasie stanąłem przed dziewczyną.
- Znowu mnie unikasz...
- Nie unikam cię- oznajmiła.
-Nie?
Dziewczyna nie odpowiedziała mi na pytanie. Popatrzyłem na nią i gwałtownie przytuliłem ją zatapiając się w jej włosach.
- Nigdy mi nie uciekaj- szepnąłem.
<Sona?>

Od Helly cd. opowiadania Kath

- Nie, nie już nic. – szepnęłam i skinęłam głowa w niemym podziękowaniu. Nie chciałam już robić jej kłopotu.
- To pa do zobaczenia jutro, masz już plan lekcji? – spytała … yyy zaraz jak ona ma na imię? Dziewczyna widząc moje zakłopotanie wyjaśniła.
- Zajrzyj do pokoju. Na stoliku powinien być. A tak w ogóle jestem Kath.
Odeszła, a ja weszłam do pokoju. Były tam w szafie ubrania (takie jak lubię jeej!), a na stoliku rzeczywiście leżał plan. Po wykapaniu się od razu wlazłam do ciepłego łóżka. Ciekawe, co będzie jutro…
Wstałam razem z budzikiem i zaczęłam się ubierać. Wszystkie książki zapakowałam do torby i popędziłam na korytarz. Czułam się trochę onieśmielona, bo nikogo nie znałam. Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- W – Wybacz. Nie chciałam. – powiedziałam gorączkowo zbierając książki.
- Spoko. – powiedział podając mi jeden z podręczników.
- J – Jestem Helly, a ty?
- Liam.
(Liam?)

Od Liam'a cd. opowiadania Kath

- Czemu miałbym Ci ufać?- popatrzyłem na dziewczynę podejrzliwie.
- A co ja mogę ci zrobić?
- No wiesz skoro braciszek mówił, że może rozwalić szkołę to mogłabyś rozsadzić i mnie. - założyłem buty i wyszedłem z dziewczyną z pokoju.
- On jak zwykle przesadza - mruknęła cicho.
Szedliśmy korytarzem w ciszy. Jakoś niezbyt mieliśmy tematy do rozmów.
- To co w końcu chcesz mi pokazać?
-Pewne mroczne miejsce- oznajmiła.
- Ach! Dziękuję bardzo za podpowiedź- odpowiedziałem z ironią.
<Kath?>