niedziela, 1 lutego 2015

Od Aithne cd. opowiadania Seishin.

- Zwierzak jako ochrona danych? - uniosłam brwi. - Dobry pomysł. Poczekaj na mnie chwilkę - poprosiłam i pobiegłam do lasu. Udało mi się znaleźć nawet dzika, ale szybko zrezygnowałam z tego pomysłu. Z racji pobytu dyrcia w szkole nie mogłabym przetransportować go do swojego pokoju. To musiałobybyć coś małego, ale skutecznego.
Klasnęłam w dłonie, zauważaąc na drodze żmiję. Tak. Będzie jak znalazł. Powiesi się na klamce do pokoju. Pobiegłam do uniwersytetu, a następnie do części dla dziewcząt. Zdyszana zatrzymałam się przed drzwiami i wparowałam do środka, rzucając okiem na ten cały bajzel. Szybko przebrałam się i spakowałam torbę, po czym wyszłam na zewnątrz ze zwierzakiem na ramieniu. Wyciągnęłam rękę nad klamkę, a wąż zgrabnie się na niej owinął.
- Wiesz, co masz robić - mrugnęłam do zwierzaczka i zbiegłam schodami w dół, po czym dołączyłam do demonicy i ruszyłyśmy w stronę miasta.
Klasycznie pociągnęłam ją do sklepu z lodami i zamówiłam śmietankowo-truskawkowe. Usiadłyśmy przy stoliku, rozkoszując się posiłkiem, po czym wyłożyłam (w sensie położyłam ręce, klatkę piersiową i głowę) się na stole, robiąc poduszkę z zawiniętej bluzy. W milczeniu obserwowałam swoje włosy. Zaczęły już zmieniać kolor na ciemniejszy.
- No ładnie. Teraz będę przez jakiś czas blondynką. - mruknęłam do siebie.
- Masz coś do blondynek? - zapytała Seishin z niebezpiecznym uśmiechem.
- Nic a nic. - odpowiedziałam trochę za szybko.

< Seishin? Wracam do żywych! Przepraszam, że musiałaś tyle czekać default smiley ;) . >