- Stójcie!- szłyszeliśmy za sobą, uciekając szybko i zwinnie. Usiedliśmy na ławce biorąc gazety jakby nigdy nic. Policjant zdezorientowy i przy okazji zirytowany stał nad nami.
- Nie to nie przejdzie?- wysunąłem nos zza gazety.
Seishin zaśmiała się. Popchnąłem policjanta i znów uciekaliśmy.
- Kto pierwszy przy budce z hot dogami ten wygrywa!
- Ej chwila co?- dziewczyna gwałtownie przyśpieszyła.
* * *
Jedliśmy spokojnie wspomniane już wcześniej hot-dogi. Policjant podbiegł do nas cały spocony i zasapany.
- I tak właśnie wygląda kondycja dzisiejszych służb- pokręciłem głową.
<Seishin?>
piątek, 10 października 2014
Od Frey'a cd. opowiadania Sonayi
Byłem wkurzony na Kornelosę. Ja mogła coś takiego zrobić? Puściłem Sonayę.
- I co teraz?- spytała dziewczyna.
Złapałem ją za rękę i pocałowałem w policzek.
- Teraz idziemy na lekcję- oznajmiłem.
- A potem?
- Załatwimy sprawę z tym- wskazałem na jej rękę.
-Ale...
- Słuchaj nie może tak być, ona Ci groziła. Nie pozwolę na to.
<Sonaya?>
- I co teraz?- spytała dziewczyna.
Złapałem ją za rękę i pocałowałem w policzek.
- Teraz idziemy na lekcję- oznajmiłem.
- A potem?
- Załatwimy sprawę z tym- wskazałem na jej rękę.
-Ale...
- Słuchaj nie może tak być, ona Ci groziła. Nie pozwolę na to.
<Sonaya?>
Od Seishin cd. opowiadania Rosco
- Czemu nie... Nabrałam ochoty na podokuczanie policji w mieście, co Ty na to? - uśmiechnęłam się zadziornie.
- Zgoda - powiedział.
***
Szliśmy wolnym krokiem przez miasto, a ja bawiłam się sztyletem. Podrzucałam go do góry lub przekładałam z ręki do ręki. Ludzie patrzyli się na mnie jak na jakąś psychopatkę, która urwała się z wariatkowa. Omijali mnie szerokim łukiem, a niektórzy przechodni posyłali do Rosco pełne żalu spojrzenia mówiące:
"Współczujemy, że musisz się z nią zadawać".
Aż mnie ze śmiechu skręcało na widok tych rozżalonych oczu.
- Przepraszam, panienko - odezwał się ktoś za nami. Odwróciliśmy się i zauważyliśmy wysokiego, umundurowanego mężczyznę.
- Czy panienka zdaje sobie sprawę, że "bawienie się" sztyletem w miejscach publicznych jest bardzo niebezpieczne - powiedział surowo.
- Jeśli posiadacz takiego sztyletu zna się na rzeczy, to nie stanowi on zagrożenia - odparł Rosco.
- Ale zawsze może coś pójść nie tak i co się stanie? Ktoś wyląduje w szpitalu bez oka - odrzekł policjant.
- Taką osobą może być pan - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Lepiej sobie uważaj - skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej.
- Niech pan da sobie spokój, nawet pan nie wie z kim rozmawia - podrzuciłam sztylet i zgrabnie go złapałam.
- Dobrze wiem, z dwójką pyskatych dzieci - syknął.
- Dzieckiem to jest ktoś niepoważny, a czy ja wyglądam na szurniętego pięciolatka? - powiedział Rosco.
- Dla mnie możesz być nawet noworodkiem - policjant uśmiechnął się złośliwie i zabrał mi sztylet, przyjrzał się mu uważnie, po czym odrzekł:
- Co to za czerwone plamy na ostrzu?
- Krew - wzruszyłam ramionami.
- Czyżbyś dopuściła się jakiegoś morderstwa? - uniósł brew do góry, wyglądał wręcz komicznie.
- To moja krew - zaśmiałam się.
- Niech pan da już spokój - Rosco chwycił za sztylet i wyrwał go z rąk mężczyzny.
- Niestety muszę was zatrzymać - powiedział policjant.
- Najpierw musi nas pan dogonić - powiedziałam z szyderczym uśmiechem przylepionym do twarzy, po czym ruszyliśmy w szaleńczym biegu przed siebie.
<Rosco?>
Od Eliana cd opowiadania Natsuki
- Zielarstwo, a ty? - zakołysałem się na piętach.
- Matematykę - odpowiedziała.
- Ech... - westchnąłem smutno. Nagle zadzwonił dzwonek.
- Lepiej już pójdę - Natsuki uśmiechnęła się lekko.
- Ja też, będę odliczał minuty! - powiedziałem i zniknąłem w niewielkiej klasie z milionami rodzajami kwiatów oraz roślin.
***
- Natsuki! - krzyknąłem na widok dziewczyny. Podbiegłem do niej i wręczyłem jej białą różę w czarne wzorki. Pocałowałem wampirzycę.
<Natsuki? <3>
Od Kath cd opowiadania Natsuki
- Mówi się trudno... - Nick połaskotał mnie. - Zawsze myślałem, że tylko Kate gada z potworami. - wypiłam łyk szkockiej.
- No zobacz, nie tylko. - Odstawiłam butelkę na ziemię.
- Która godzina? - spytała Tami.
- Pewnie koło 23... - Natsuki wstała.
- Idę do baru.
- Nie zostawiaj mnie na pastwę tych psychopatów! - Tamara pobiegła za Nats. Kiedy zostałam, sam na sam z bratem poczułam ukłucie w boku.
- Nick! Zostaw mnie! - zamieniłam się w dym i stanęłam obok ławki.
- Wiesz o czym myślałem, kiedy cię nie było ? - Spytał Nick. Jego oczy zalśniły, a uśmiech mówił sam za siebie. Chociaż Nick był naprawdę nieprzewidywalny.
- Ty myślisz? Wow!
- Tak. O tym, by zjeść z tobą lody waniliowe...
- Może kiedyś będziesz miał szansę. - Nick ułożył dłoń w kształt pistoletu i "wycelował" we mnie. (Są takie rzeczy, które rozumieją tylko najlepsi przyjaciele lub rodzeństwo)
- Pew! Pew! - z palców wyleciało kilka iskier. Uśmiechnęłam się. Poszłam za dziewczynami do baru. Miło było znów spotkać dziada.
<Tamara? Natsuki? Inni?>
Od Frey'a cd. opowiadania Sonayi
- Czemu mnie unikasz?- spytałem zmartwiony zachowaniem dziewczyny.
- Ja cię nie... och wybacz muszę lecieć lekcja się zaczęła!- krzyknęła i wskazała na zegarek.
Zanim mi uciekła, złapałem ją za rękę.
- Nawet nie było dzwonka.- oznajmiłem spokojnie.
- Jak nie? Był!
Pociągnąłem ją na bok i "przykułem" do ceglanej, zimnej ściany. Jej ciało przeszedł lekki dreszcz.
- Puść mnie - powiedziała.
Pocałowałem Sonayę namiętnie i popatrzyłem głęboko w oczy.
- Czemu mnie unikasz?- powtórzyłem pytanie. Nadal trzymałem dziewczynę, czekając na odpowiedź.
<Sonaya?>
- Ja cię nie... och wybacz muszę lecieć lekcja się zaczęła!- krzyknęła i wskazała na zegarek.
Zanim mi uciekła, złapałem ją za rękę.
- Nawet nie było dzwonka.- oznajmiłem spokojnie.
- Jak nie? Był!
Pociągnąłem ją na bok i "przykułem" do ceglanej, zimnej ściany. Jej ciało przeszedł lekki dreszcz.
- Puść mnie - powiedziała.
Pocałowałem Sonayę namiętnie i popatrzyłem głęboko w oczy.
- Czemu mnie unikasz?- powtórzyłem pytanie. Nadal trzymałem dziewczynę, czekając na odpowiedź.
<Sonaya?>
Od Sonayi cd opowiadania Frey'a
Następnego dnia, byłam inną osobą, a przynajmniej innym się tak zdawało. Już nie miałam zwykłej sukieneczki tylko normalnie się ubrałam, właściwie to cała się zmieniłam, może nie z charakteru ale z większości jednak tak.
W szkole próbowałam unikać Frey'a. Nie byłam zła... Ale po prostu go unikałam. Trwało to tydzień, tydzień ja go nie widziałam i tydzień on mnie nie widział.
- Sonaya?
- Heej. - powiedziałam odwracając się. Frey miał zdziwioną minę na mój widok.
<Frey? Brak weny ;d>
W szkole próbowałam unikać Frey'a. Nie byłam zła... Ale po prostu go unikałam. Trwało to tydzień, tydzień ja go nie widziałam i tydzień on mnie nie widział.
- Sonaya?
- Heej. - powiedziałam odwracając się. Frey miał zdziwioną minę na mój widok.
<Frey? Brak weny ;d>
Od Natsuki cd opowiadania Eliana
Patrzyłam jak Elian wchodzi w ścianę i szybko kieruje się do swojego pokoju. Zaśmiałam się cicho i weszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć o całym dniu. Miałam ogromne szczęście, że go spotkałam. Zaczęłam zastanawiać się czy to nie przypadkiem przeznaczenie...
***
-Cześć - odezwałam się całując Eliana w policzek.
-Hej słodka - uśmiechnął się chłopak, przytulając mnie.
-Co robimy po lekcjach?
-Hmmm... Masz jakiś pomysł?
-Może... - uśmiechnęłam się zagadkowo.
-Już się boję - zaśmiał się Elian.
-Jaką masz lekcję? - spytałam.
<Elian? <3>
***
-Cześć - odezwałam się całując Eliana w policzek.
-Hej słodka - uśmiechnął się chłopak, przytulając mnie.
-Co robimy po lekcjach?
-Hmmm... Masz jakiś pomysł?
-Może... - uśmiechnęłam się zagadkowo.
-Już się boję - zaśmiał się Elian.
-Jaką masz lekcję? - spytałam.
<Elian? <3>
Od Natsuki cd opowiadania Nick'a
-Mówisz? - zaśmiałam się - Gdybyś mnie lepiej znał, nie twierdziłbyś tak.
-Jesteś pewna? - uśmiechnął się zawadiacko Nick.
-Na sto procent - odpowiedziałam.
-To prawda - zaśmiała się Kath - gdybyś widział, jak wyglądała jej rozmowa z demonem...
-Z demonem? - zainteresowała się Tami.
-Taaak... Wydarła się na niego, że jest niekulturalny.
-Hahaha - zaśmiał się Nick - niezła akcja.
-Trzeba było go ustawić - zażartowałam...
<Nick? Tami? Meki? Ludzie?>
-Jesteś pewna? - uśmiechnął się zawadiacko Nick.
-Na sto procent - odpowiedziałam.
-To prawda - zaśmiała się Kath - gdybyś widział, jak wyglądała jej rozmowa z demonem...
-Z demonem? - zainteresowała się Tami.
-Taaak... Wydarła się na niego, że jest niekulturalny.
-Hahaha - zaśmiał się Nick - niezła akcja.
-Trzeba było go ustawić - zażartowałam...
<Nick? Tami? Meki? Ludzie?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)