O 7 rano obudził mnie budzik. Olałem go i spałem dalej. O godzinie 10 postanowiłem zleźć z łóżka. Ogarnąłem się, ubrałem i wyszedłem z pokoju.
-Dziesięć minut zaczęła się 4 lekcja. Iść czy nie iść? –stałem na korytarzu i zastanawiałem się czy otworzyć drzwi czy nie.
-Co ty tu robisz? Czemu nie jesteś w klasie? –zaczepiła mnie dziewczyna.
-Cześć Blondie –uśmiechnąłem się. Na je czole pojawiła się pulsująca żyłka.
-Właź do klasy –otworzyła drzwi i wepchnęła mnie do środka.
-Dzień dobry! –ziewnąłem. Seishin podała nauczycielowi jakąś książkę i wróciła na swoje miejsce. Usiadłem za nią. –Co to za lekcja? –przybliżyłem się do dziewczyny.
-Języki obce.
-Ok –rozsiadłem się w ławce i wyciągnąłem telefon. Szperałem na Internecie, dopóki nie wpadłem na genialny pomysł. Wziąłem dwie kartki. Na jednej napisałem:
„[ ] U mnie
[ ] U ciebie
[ ]W szatni”
Przegryzłem sobie palec i narysowałem krwią mały pentagram na drugiej kartce. Z drobnej dziury wyskoczyła małpka z białymi skrzydłami. Przyczepiłem jej kartkę do szyi.
-Daj to tej dziewczynie –szepnąłem i wskazałem na nią, a demonek (zdrobnienie :’) )poleciał do Seishin. Teraz tylko czekać na reakcję. Pomyślałem i uśmiechnąłem się szeroko.
<Seishin, blondyneczko moja <3>