Uśmiechnąłem się do Natsuki.
Nagle usłyszeliśmy dzwonek na lekcję.
- Może lepiej chodźmy, bo się jeszcze spóźnimy - powiedziałem, po czym ruszyliśmy w kierunku wejścia do budynku.
Jak zwykle na korytarzu panował straszny rozgardiasz. Niektórzy tak się śpieszyli, że aż potykali się o własne stopy, większość uciekała przed panią Weą, a reszta... no cóż... po prostu lekceważyła innych uczniów.
- Jaką masz pierwszą lekcję? - spytałem.
<Natsuki? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz