Wyszłam z sypialni Tamary i przymknełam drzwi. Usiadłam po turecku na stole obok okna i powoli sączyłam herbatę. Marshall chyba usiadł bliżej Tamary. Zaczeli znowu rozmawiać. Spirit właśnie obgryzał filiżankę. Spojrzałam na niebo. Kilka chmur powoli suneło po niebie od czasu do czasu przysłaniając księżyc, noc była jasna i stosunkowo ciepła. Mgła powielała szarość. Mgła w nocy nie wydawała się dobrym znakiem. Przynajmiej u mnie w domu. Wieczorna Mgła była symbolem kłopotów , w które i tak dość często wpadałam. Wampir chyba wyleciał. Bo usłyszałam trzask okiennicy. Tamara zgasiła światło. Ja też zamknełam okno. Zajrzałam do pokoju Tami. Spokój. Ale coś mi nie dawało spać. To nie była zwykła mgła.
<Tamara? Marshall? Innes?>
niedziela, 31 sierpnia 2014
Od Ross cd opowiadania Marshalla
Wróciłam z lasu i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się i położyłam na łóżko. Zasnęłam po chwili. W nocy miałam otwarte okno, nad rankiem wleciał mi jakiś ptaszek. Usiadł mi na budziku i pewnie nie chcący go włączył. Jak ryknął to wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. Rzuciłam nożem w budzik i przestał dzwonić, tak jak i działać. Ogarnęłam się i wypuściłam ptaszka przez okno. Zobaczyłam że idzie "wampirek". Postanowiłam do niego iść. Oczywiście nie pójdę schodami jak zwykły człowiek. Zjechałam po linie na dół.
- Hej "Wampirku" - uśmiechnęła się ironicznie
< Marshall >
- Hej "Wampirku" - uśmiechnęła się ironicznie
< Marshall >
Od Tamary cd. opowiadania Marshalla
Zaskoczyło mnie trochę, że chce mnie przeprosić. Odetchnęłam.
- Przeprosiny przyjęte - powiedziałam chłodno. Wstałam z łóżka i powędrowałam do stoliczka na którym był czajnik.
- Chcesz herbaty? - spytałam kierując się do łaziekni, by nalać wody.
- Jasne- odpowiedział.
Nastawiłam wodę i podeszłam do drzwi. Otworzyłam drzwi, a zza nich wypadła Kath. Marshall popatrzył się na nas z zaciekawieniem, a ja ziewnęłam.
- A ty? -zapytałam Kath.
- No jeszcze się głupio pytasz! - odpowiedziała dziewczyna.
Woda się zagotowała, a ja wlałam ją w kubeczki w naparem. Podałam kubki z ciepłym napojem dla Mekari(Kath) i Marshalla, i usiadłam koło nich siorbiąc napój.
<Marshall? Kath?>
- Przeprosiny przyjęte - powiedziałam chłodno. Wstałam z łóżka i powędrowałam do stoliczka na którym był czajnik.
- Chcesz herbaty? - spytałam kierując się do łaziekni, by nalać wody.
- Jasne- odpowiedział.
Nastawiłam wodę i podeszłam do drzwi. Otworzyłam drzwi, a zza nich wypadła Kath. Marshall popatrzył się na nas z zaciekawieniem, a ja ziewnęłam.
- A ty? -zapytałam Kath.
- No jeszcze się głupio pytasz! - odpowiedziała dziewczyna.
Woda się zagotowała, a ja wlałam ją w kubeczki w naparem. Podałam kubki z ciepłym napojem dla Mekari(Kath) i Marshalla, i usiadłam koło nich siorbiąc napój.
<Marshall? Kath?>
Od Marshalla cd. opowiadania Kath
Weszłem do pokoju dziewczyny. Siedziała na łóżku lekko zła.
- Czego chcesz? - spytała groźnie.
Usiadłem na łóżko trochę z dala od niej, by jej niechcący nie ugryźć po raz kolejny.
- Chcę cię przeprosić - powiedziałem pierwszy raz szczerze. Pierwszy raz kogoś szczerze kogoś przeprosiłem, nawet mi przeszło to słowo przez gardło. Dotknąłem jej ziemnej ręki, ale ona gwałtownie ją odsunęła.
- Zachowałem się jak palant- oznajmiłem.
Jej twarz jakby trochę złagodniała.
<Tamara?>
- Czego chcesz? - spytała groźnie.
Usiadłem na łóżko trochę z dala od niej, by jej niechcący nie ugryźć po raz kolejny.
- Chcę cię przeprosić - powiedziałem pierwszy raz szczerze. Pierwszy raz kogoś szczerze kogoś przeprosiłem, nawet mi przeszło to słowo przez gardło. Dotknąłem jej ziemnej ręki, ale ona gwałtownie ją odsunęła.
- Zachowałem się jak palant- oznajmiłem.
Jej twarz jakby trochę złagodniała.
<Tamara?>
Od Innes
Chodziłam bez najmiejszego sensu na świecie po szkole. Lekcje już się skończyły, ale nic się nie działo. Postanowiłam, że wejdę sobie na drzewo (tak bardzo mądry pomysł). Wszystko było ładnie widać. No, ale oczywiście musiałam spaść. Poczułam, że upadłam na kogoś.
- Sorki - powiedziałam wstając.
<Ktoś kto zmiękczył upadek?>
- Sorki - powiedziałam wstając.
<Ktoś kto zmiękczył upadek?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)