poniedziałek, 24 listopada 2014

Od Michael'a cd. opowiadania Aithne

 Właściwie czemu, by się nie przejść z nią w końcu i tak nie mam nic do roboty.
- Hej zaczekaj! - krzyknąłem biegnąc za nią.
Dziewczyna odwróciła się i popatrzyła na mnie pytająco.
- Idę z tobą- oznajmiłem.
Ta przytaknęła głową i powędrowaliśmy w stronę lasu. Od razu przemieniłem się w wilka, z przyzwyczajenia. Miałem wtedy wyostrzone zmysły i o wiele lepiej chodziło mi się po lesie.
Słyszałem nawet najcichszy szmer w każdej dziurze.
< Aithne? Sorki nie mam weny xd >

Od Scarlet cd. opowiadania Lesley'a

Podeszłam do tego nowego chłopaka. Był razem ze mną w klasie.
- Co robisz? – spytałam zaglądając mu przez ramię.
- Czytam nie widzisz? – powiedział z politowaniem.
- Widzę. – dosiadłam się do jego ławki i wyjęłam swój podręcznik – To ty jesteś ten nowy?
- Aż tak to widać? – spytał nieśmiało.
- Nie martw się też niedawno byłam nowa. Jestem Scarlet.
- Lesley.
- Wiem o tym. Teraz wszyscy o tobie mówią. – uśmiechnęłam się.
(Lesley?)

Od Liam'a cd. opowiadania Hell

Popatrzyłem na nią niepewnie, po czym uśmiechnąłem się.
- Oczywiście- powiedziałem łagodnie.
Wstałem i tak samo pomogłem wstać dla Hell. Poszliśmy do uniwersytetu. Teraz miałem być jej bratem i przyjacielem. Nie chciałem jej zawieść.W końcu zależy mi na niej podobnie jak na Kate tylko inaczej. Dla mnie jest przyjaciółką.
- Liam?
- Tak?
- Ja ci dziękuję.
- Hmm... za co?- spojrzałem na nią niepewnie.
< Hell? Wybacz, brak weny ;-; >

Od Liam'a cd. opowiadania Kate

-Wow- spojrzałem na ogromny wygrawerowany mur. 
Przedstawiał 3 smoki ogromnych  rozmiarów, walczyły ze sobą. Na środku nich była złota pieczęć z herbem naszej szkoły.
- Liaaam!- usłyszałem echo za sobą. 
 Wróciłem do miejsca, gdzie zostawiłem Kate i sam poszedłem się rozejrzeć.
- Gdzie byłeś?- spytała.
- Potem ci powiem,ale teraz chcę sie o coś ciebie zapytać.
Ujrzałem w jej oku błysk.
- Czy chciałabyś być moją dziewczyną?
< Kate? Sorki, że takie krótkie nie mam weny ;-; >

Od Lesley'a

Pierwszy dzień w uniwersytecie. Już czułem na sobie spojrzenia uczniów. Stres trochę był, ale malutki. Może chociaż z kimś się zaprzyjaźnię. Spojrzałem na mała grupkę pierwszoklasistów, miło gawędzących przy klasie. Podszedłem do nich nieśmiało.
- Sorki,wiecie czy to jest może sala 209?
- Nom - odpowiedziała dziewczyna, która stała najbliżej mnie.
- Ty pewnie jesteś Lesley, ten nowy?- zagadnął mnie chłopak, który był naprzeciwko mnie.
- Tak - odpowiedziałem nieśmiało. Zarumieniłem się.
Odszedłem od towarzystwa, i wyciągnąłem z plecaka książkę do magii. Zacząłem studiować zaklęcia.
- Co robisz?- usłyszałem nade mną jakiś głos.

(Jakiś uczeń?)

Od Aiko cd. opowiadania Seishin

- No dobrze- odpowiedział zniesmaczony odpowiedzią Hades, i pstryknął palcami. Przed nami pojawiło się 10 duchów gladiatorów. Seishin wzięła sobie pierwszą 5, a mnie zostawiła pozostałych. Z pierwszą trójką poszło łatwo, ale ostatnia dwójka była strasznie silna, i trudna do pokonania.
- Twoja koleżanka chyba nie ma siły by ich zabić- zakpił ze mnie Hades, wytykając palcami.
- Może nie wie, jak używać broni? Ha, ha, ha!
Wybuchnęłam gniewem. To uczucie było coraz silniejsze. W końcu nie wytrzymałam.
Wzbiłam się w powietrze, i podleciałam przed jego twarz.
- Wiesz co Hades, jesteś zwykłym tchórzem, co zasłania się armią i nie umie walczyć.
On aż oniemiał z wrażenia. Na jego polikach było widać zakłopotanie,lecz po chwili też złość.
- A więc wyzywasz mnie tak?- zapytał pewny siebie. Fuknęłam ze złości.
- A jak. myślisz? Seishin, Nicole przyłączacie się?
(Seishin? Chcesz spuścić mu lanie?)

Od Metro cd. opowiadania Seishin

Zmarszczyłam lekko brwi gdy niewielka, zwinięta karteczka wylądowała na moim biurku. Szybko zgarnęłam świstek i rozwinęłam pod ławką. Znowu się widzimy/Seishin” brzmiała wiadomość. Spojrzałam na ławkę gdzie siedziała blondynka, z którą zderzyłam się na przerwie. Dziewczyna zerknęła na mnie szybko. „ Taa... najwyraźniej” nagryzmoliłam szybko na świstku. Nauczycielka rozrysowywała coś właśnie na tablicy, więc korzystając z jej nieuwagi cisnęłam karteczkę na ławkę Seishin. Złapała ją w locie i szybko rozwinęła. Postukała się piórem w policzek najwyraźniej zastanawiając się co odpisać. Ale w tym momencie pani Marcelina odwróciła się przodem do klasy więc nie było szansy na dłuższą korespondencję dopóki patrzyła na klasę.
-Rośliny te są bardzo pożądanym produktem ze względu na ich wyjątkowe właściwości... - głos nauczycielki docierał do mnie jakby przez mgłę. Ciekawa byłam co napisze Seishin, bo na taką wiadomość trudno odpowiedzieć nie zaczynając nowego tematu.
-Otwórzcie podręczniki na stronie 23. Tam właśnie znajdziecie dokładny opis tego specyficznego ziela – niechętnie otworzyłam książkę. Nauczycielka z zapałem tłumaczyła po co tym roślinom gruczoły jadowe oraz ile trwa proces dojrzewania owoców. W ogóle mnie to nie obchodziło. Gapiłam się tępo w ilustrację przedstawiającą wściekle fioletowy kwiat z pomarańczowymi kuleczkami na każdym płatku. Co jakiś tylko czas zerkałam na ławkę Seishin. Wreszcie pani Marcelina pochyliła się nad biurkiem. Jej wzrok spoczął na dzienniku. Blondynka zaczęła coś szybko pisać wykorzystując okazję.
<Seishin? Co napisałaś?>