sobota, 13 września 2014
Od Natsuki
Patrzyłam na gmach szkoły z niechęcią. Nie chciałam tam wchodzić, był jakiś taki... Nudny i za mało czarny. Znacznie bardziej wolałam mój dwór na przedmieściach Void Town, tam było tak przytulnie... Już tęskniłam za tą ciszą i wszędobylskimi nietoperzami. Tęskniłam też za Void Town, kochałam to małe miasteczko i pustkę która je wypełniała, a ponieważ nikt tam nie mieszkał, uznałam je za swoje i często spacerowałam tam wśród starych domów i opuszczonych sklepów. Teraz moje życie miało się zmienić i wszystko miał wypełnić hałas, światło i ludzie... Zero pustki. Chociaż z drugiej strony sama chciałam przeżyć przygodę... Stałam tak niezdecydowana i czarno biała pośród otaczającego mnie natłoku kolorów, kiedy nagle ktoś do mnie podszedł...
<Ktoś? Kim jesteś i czego ode mnie chcesz?>
<Ktoś? Kim jesteś i czego ode mnie chcesz?>
Od Tamary cd. opowiadania Kath
Przestałam pytać komu dała mój numer i postanowiłam iść z nią. Innes czuła już się coraz. Właściwie to już nic jej nie dolegało. Miała tylko kilka zadrapań.
- Nieźle się poturbowało- powiedziałam przypominając sobie sytuację z nocy.
- Trochę- Innes uśmiechnęła się.
- Przyniosłam ciasteczka!- powiedziała Kath idąc z tacą w stronę łóżka. Przyniosła również herbatę.
<Innes?Kath?>
- Nieźle się poturbowało- powiedziałam przypominając sobie sytuację z nocy.
- Trochę- Innes uśmiechnęła się.
- Przyniosłam ciasteczka!- powiedziała Kath idąc z tacą w stronę łóżka. Przyniosła również herbatę.
<Innes?Kath?>
Od Sonayi
Więc znalazłam się w szkole...?
Nie wiedziałam jak się zachowywać dotąd uczyła mnie opiekunka. Więc siedziałam przed szkołą czekając na dzwonek. Nagle ktoś do mnie podszedł.
<Ktoś? >
Nie wiedziałam jak się zachowywać dotąd uczyła mnie opiekunka. Więc siedziałam przed szkołą czekając na dzwonek. Nagle ktoś do mnie podszedł.
<Ktoś? >
Od Marshalla cd. opowiadania Ross
- Nieźle, a u ciebie? - spytałem przyglądając się wielkiemu kotu.
- Dobrze- odpowiedziała z uśmiechem.
Ogromny kot wyglądał jakby chciał mi wydrapać o czy. No nawet jeszcze nic nie zdążyłem jej nic zrobić. Jeszcze. Wyjąłem gumę z buzi i rzuciłem na sierść kota. Tygrys zaryczał i ze wściekłością rzucił się na mnie. Wzleciałem trochę w górę i tygrysica wylądowała na drzewie.
- Ups.- powiedziałem.
Nie podobało to się Ross. Przewróciłem oczami.
- No wybacz nie mogłem się powstrzymać - powiedziałem ironicznie.
<Ross?>
- Dobrze- odpowiedziała z uśmiechem.
Ogromny kot wyglądał jakby chciał mi wydrapać o czy. No nawet jeszcze nic nie zdążyłem jej nic zrobić. Jeszcze. Wyjąłem gumę z buzi i rzuciłem na sierść kota. Tygrys zaryczał i ze wściekłością rzucił się na mnie. Wzleciałem trochę w górę i tygrysica wylądowała na drzewie.
- Ups.- powiedziałem.
Nie podobało to się Ross. Przewróciłem oczami.
- No wybacz nie mogłem się powstrzymać - powiedziałem ironicznie.
<Ross?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)