Usiadłam na jednej z ławek. I przybiegł do mnie Frey.
- Ale... to nie tak jak myślisz!
- No nie, bo jestem ślepa! - krzyknęłam po czym umilkłam.
- Sonaya...
- Aha, no tak. Miałam Ci coś oddać. - zdjęłam naszyjnik od Frey'a i podałam mu.
- Sonaya, co ty robisz?
- Oddaje Ci to. Jest piękny ale chyba twoja... Korneliosa na niego zasługuje.
Po czym teleportowałam się do pokoju w uniwersytecie.
<Frey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz