-Matematykę - odpowiedziałam - a ty?
-Historię - skrzywił się.
-Przecież pan Roth jest sympatyczny... I potrafi zaciekawić.
-No niby tak, ale wiesz... Jestem raczej umysłem ścisłym. A później co masz?
-W-f z Weą.
-No to się spotkamy - uśmiechnął się. Co robimy po szkole?
-Nie wiem... Ty coś wymyśl, daję ci czas do końca zajęć - mrugnęłam do niego i poszłam do klasy.
***
Na w-fie pani Wea nie dała nam chwili wytchnienia, co dla uczniów mojej rasy, czy wilkołaków nie było zbytnim problemem. Przy każdej okazji rozmawiałam z Elianem, na co pani Wea reagowała ganiącymi warknięciami. Nic jednak nie mówiła, bo oboje ćwiczyliśmy porządnie.
-I jak? Wymyśliłeś coś? - spytałam Eliana kiedy nadarzyła się okazja.
-Zobaczysz... - odparł tajemniczo - spotkamy się o siedemnastej przed szkołą, ok?
-Zgoda - odpowiedziałam.
***
Po lekcjach wróciłam do pokoju i Odrobiłam zadania. Przyszykowałam się na spotkanie i udałam się w umówione miejsce. Elian już na mnie czekał. Kiedy do niego podeszłam pocałował mnie na powitanie.
-Idziemy? - spytał.
-Yhym - przytaknęłam - tylko gdzie?
-Zobaczysz - odpowiedział chłopak, wziął mnie za rękę i poprowadził za sobą...
<Elian? I co tam wymyśliłeś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz