niedziela, 11 stycznia 2015

Od Seishin cd. opowiadania Aithne

- Uwierz mi, lepiej się tak zachowywać, gdy ON tu jest - odrzekła, rozglądając się nerwowo dookoła.
- Czyżby Seishin bała się pyskować panu Filipowi? - Aithne roześmiała się.
- Mogę "pogadać" z panią Septumbrą, mogę "pogadać" z panem Roth'em, mogę "pogadać" z panią Weą, ale z NIM nigdy - przecięła w powietrzu znak "X"
- A to dlaczego? - Aithne przechyliła lekko głowę w prawo.
- Potrafi nieźle dopiec, a na dodatek ma chyba jakiś problem do mojego demonicznego pochodzenia, bo cały czas robi mi wykłady, ale jak ja nie mam ochoty na zmianę rasy na jakiegoś ohydnego aniołka??? - blondynka wzburzyła się. 
- Spokojnie, złość piękności szkodzi - dziewczyna poklepała Seishin po ramieniu. Na co ta spiorunowała ją wzrokiem mówiącym:
"Albo weźmiesz tą rękę, albo Ci ją urwę. Co wybierasz?"

<Aithne?>

Nowa uczennica!

Powitajmy serdecznie Shine

Od Atasuke cd. opowiadania Helly

Patrzyłem na to urzeczony. Hella uśmiechnęła się do mnie. Ten uśmiech był porównywalny do blasku, który dawała muszla. Po kilku sekundach muszla zaczęła przygasać, a białowłosa odłożyła ją na miejsce bardzo ostrożnie. Zupełniej jakby muszla była czymś żywym.
- Masz niesamowitą moc. - rzekłem, kiedy ruszyliśmy dalej, w nieznane mi miejsce. Nastolatka spojrzała na mnie, lekko wychylając się do przodu i przekrzywiając głowę.
- Dziękuje, lecz ja uważam, że to nie jest nic niezwykłego. - oznajmiła. Popatrzyłem na nią z lekkim zaskoczeniem. Uśmiechnąłem się pod nosem, chowając dłonie głębiej w kieszenie moich spodni.
Zawsze zastanawiałem się, jak to jest spędzać czas z kimś zupełnie innym niż demon. Teraz, gdy mogłem tego doznać, mogłem stwierdzić, że spędzanie czasu z kimś innym, było dla mnie nowym doświadczeniem. W sumie to ja też różniłem się nieco od innych demonów, więc trochę w inny sposób spędzałem czas.
- Hella, jak to jest być aniołem? - zapytałem, przymykając lekko oczy i próbując sobie wyobrazić jakie to może być uczucie.

< Hella? >

Od Aithne cd. opowiadania Michael'a

To było jak wylanie na mnie kubła zminej wody. W jedej chwili szłam korytarzem, a w drugej stałam pod wymalowaną ścianą. Co ja tu robiłam? Nie mam pojęcia.
Zerknęłam w prawo i zobaczyłam Michael'a. Zamykał właśnie usta, jakby kończył jakieś zdanie i także wpatrywał się w ścianę.
- Słucham? - spytałam ze zmarszczonymi brwiami, wciąż skonsternowana.
Odetchnął głęboko.
- No nareszcie się obudziłaś. - warknął. No dobra, mam już dość. Naprawdę coś musiało mnie ominąć.
Zerknęłam na ścianę, jakby ta miała mi coś wyjaśnić, ale chłopak szybko zakrył mi oczy dłonią.
- Runy raczej ci nie służą. - powiedział. - Chodźmy z tąd.
Zirytowana własną niewiedzą podążyłam za nim nie patrząc na ściany. Wzrok miałam wbity w podłogę, podczas gdy Michael kluczył między korytarzami, próbując znaleźć wyjście. Pod jadną ze ścian leżał jakiś lśniący przedmiot. Kucnęłam przy nim i dotknęłam go ręką. Pod wpływem dotyku kawałek metalu zaczął się zwijać i zaginać, aż w końcu moim oczom ukazał się pokaźnej wielkości ciemny, srebrny klucz. Zacisnęłam go w ręce i dogoniłam chłopaka.
Pare razy krążyliśmy w kółko, ale w końcu dotarliśmy do zupełnie odmiennego systemu korytarzy. Tu ściany były wyciosane i krzywe, podczas gdy tamte wyłożone cegłami i ozdobione malowidłami.
Ponadto w powietrzu unosił się ciężki, paskudny zapach.
- To nie był dobry pomysł. - powiedział Michael.- Wracajmy.
I już, już mieliśmy się odwrócić, kiedy za plecami usłuszeliśmy jakiś dziwny odgłos, a potem zbliżające się, ciężkie kroki. Odór nasilił się zdecydowanie. Przełknęłam ciężko ślinę.
Troll.
W tym momencie bez słowa poderwaliśmy się do biegu. Mijaliśmy zakręty zwinnie i szybko, ale nie znaliśmy korytarzy tak dobrze, jak ich właściciel.
Za nami szedł troll, rycząc przeraźliwie. Cofnęłam się powoli o jeden krok do tyłu, ale on już robił kolejny w moją stronę. Ten schemat powtarzał się tak długo, aż nie natrafiłam dłońmi na ścianę. Przerażona rozejrzałam się na boki. Ślepy zaułek.

< Michael? Coś mi się straciłeś pod koniec opowiadania, więc nikt nie wie, czy jesteś w tym samym korytarzu, co ja :P . >