- Sonaya!- krzyknąłem za dziewczyną biegnąc za nią jak najszybciej, za mną biegła... egh... Korneliona.
- Frey gdzie lecisz a ja?!- krzyczała za mną.
Zatrzymałem się, a wcześniej wspomniana dziewczyna wleciała na mnie.
- CO TO MIAŁO BYĆ CO?! JAKIM PRAWEM CHCIAŁAŚ MNIE POCAŁOWAĆ- krzyknąłem na nią wściekły, ale nie czekałem na odpowiedź tylko dalej pobiegłem za Sonayą.
<Sonaya? Korneliosa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz