- Dzień dobry- odpowiedziałem.
Spojrzałem za siebie dziewczyny już nie było. Za to siedziała już na miejscu. Czułem jakbyśmy byli z jednej gleby. Dosłownie. Lekcja minęła dobrze oprócz tego, że kilka osób zatruło się bo zjadło mlecza. Brawo! Podszedłem do Sheishin.
- Nie pochodzisz przypadkiem z podziemi?- spytałem zinteresowany.
<Seishin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz