niedziela, 7 września 2014
Od Marshalla cd. opowiadania Ross
Złapałem ją za gardło i przygrzmociłem do ściany.
- Co jak co, ale za gitarę potrzafię zabić! - krzyknąłem.
Dziewczyna powoli się dusiła.
- Marshall! Zostaw ją!-usłyszałem znajomy głos za sobą.
- Tami...- puściłem gwałtownie Ross, a ona szybko złapała nierówny jeszcze oddech.
Tamara gdzieś pobiegła.
- Super- burknąłem.
Zaleźy mi na niej, ale zawsze musi mnie spotkać w takiej sytuacji w której się oddalam od niej.
Pomogłem wstać dla Ross.
- Wybacz- rzekłem cicho.
<Ross?>
Od Kath cd. opowiadania Tamary
- Nie denerwuj się tak... - Podniosłam babeczkę. Aż kusiło żeby ją zjeść, ale tylko sie jej przyjżałam i wziełąm.
- Mów co tu sie stało!
- Oj, Stary przyjaciel wpadł z wizytą...
- Czekaj ... - Przyzwałam dwa wielkie wilki z czaszkami zamiast głów.
- CO TO JEST !?
- Piękne prawda? Łapcie! - Rzuciłam im babeczkę. Po chwili wilki uciekły w las.
- Co-to-było ?
- Wilki, Razem z Scenteerem je przyzywaliśmy. Kiedys byliśmy po dwóch stonach prawa. I chyba nadal tak jest. Ale to opowiesć na dłuższy wieczór. Chodźmy spać...
-Ale powiesz mi co tu zaszło ?
-Oczywiście, ale pewnie nie dzisiaj.
<Tamara? Wybacz, pisane na szybko>
Od Ross cd. opowiadania Marshalla
- Jesteś szczery do bólu - uśmiechnęłam się - Ale nie pozwolę sobie byś mnie obrażał wampirku - uśmiechnęłam się i strzeliłam strzałą prosto w jego gitarkę
- Ups... - powiedziałam ironicznie
<Marshall ?>
Od Tamary cd. opowiadania Kath
Gdy mgła zniknęła zauważyłam Kath i ranną Innes. Pan Edward zabrał Innes do lecznicy, by tam ją opatrzyli.
-Co tu się stało?!- spytałam Kath.
- Nic, nie ważne- odpowiedziała.
Próbowała się wymigać choć nie udawało się to jej.
- Nic? Żeby nic się nie wydarzyło Innes nie byłaby ranna! - krzyknęłam.-I co tu robi ta babeczka?
- Stoi - dziewczyna wzruszyła nieznacząco ramionami.
- Mów - potrząsnełam ją.
- Mówię- oznajmiła z ironią.
Przewróciłam oczami.
- Wytłumacz mi co się tu stało! - rozkazałam z przytupem.
<Kath?>
Od Marshalla cd. opowiadania Ross
- Tak bardzo dziwne. - popatrzyłem na nią obojętnie.
- No i niespodzianka! Jednak mam uczucia. - powiedziała.
- Coś tam jednak jest - popukałem jej w głowę, a ona popatrzyła na mnie pyatająco.
- Sądzisz, że jestem głupia? - spytała z lekka zdenerwowana.
- Ja nie sądzę, ja to wiem- zaśmiałem się ironicznie i podleciałem do góry.
- Haha... śmieszne- oznajmiła.
- Nie musisz mi mówić, rzeczy oczywistych. - rzekłem, strojąc gitarę.
<Ross?>