Demon? - spytałam zdziwiona.
-Tak. Nie czytałaś dziennika?
-Szczerze mówiąc, raczej nie...
-No to mamy przechlapane...
-Czemu?
-Bo jeśli uwolniłaś demona, to może się stać coś złego - powiedziała Kath i chwilę później moje oczy zajarzyły się złowieszczym blaskiem. Z moich ust wydobył się świszcząco-syczący głos.
-Nie powstrzymacie mnie! Ja jestem demonem z najgłębszych czeluści piekieł! - potrząsnęłam głową i powiedziałam już swoim głosem.
-Zamknij się! Nikt nie nauczył cię, że nie przeszkadza się nikomu w rozmowie?!
-Jestem zły! Czemu niby miałbym być kulturalny? - odparł głos.
-Idiota! Nikt nie pytał cię o zdanie!
-Głupia! Nie wiesz kim jestem?!
-Jesteś demonem z najgłębszych czeluści piekieł i bla bla bla - odparłam lekceważąco - Wiesz co? Strasznie się ciebie boję, a teraz idź sobie do tych czeluści piekieł i nie przeszkadzaj!
-To nie tak! Miałaś umrzeć ze strachu!
-Przepraszam, że się zawiodłeś, ale wiesz... Jestem wampirem. Śmierć nie wchodzi w grę - odparłam sarkastycznie - A teraz spadaj - dodałam i głos już się nie odezwał. Kath patrzyła na tę scenkę z szeroko otwartymi ustami. Podeszłam do niej i palcem uniosłam jej brodę tak, że dziewczyna zamknęła buzię.
-Natsuki... Czy ty właśnie kłóciłaś się z demonem?
-Tak, i co?
-I on sobie poszedł?
-Yhym - odparłam obojętnie.
-Niezła z ciebie zawodniczka - zaśmiała się - wracajmy już do szkoły - dodała, a ja kiwnęłam głową.
-Chwyć mnie za rękę - powiedziałam.
-Po co?
-Zobaczysz - odparłam i kiedy dziewczyna złapała za moją dłoń, teleportowałam się kawałek dalej.
***
Przez resztę drogi nic nie mówiłyśmy i zatrzymałyśmy się dopiero przed akademią. Swoim zwyczajem wskoczyłam do pokoju przez okno, ale za nim to zrobiłam, pożegnałam się z Kath.
-Dzięki - powiedziała przyjaciółka - za herbatę, katalizator i przygody na strychu.
-Ja też dziękuję - powiedziałam - było mi bardzo miło...
<Kath? Coś jeszcze?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz