- Czemu to miało by być problemem? - uśmiechnąłem się zawadiacko. - Śliczne ci w tym kolorze- dodałem po chwili.
- Dzięki.- zaśmiała się.
Poszliśmy do szkoły. Pierwsza lekcja to była magia celtycka. Sonaya siedziała za mną. Gdy Septumbra pisała coś na tablicy napisałem do dziewczyny liścik:" Co tam? :)".
< Sonaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz