- Ja jestem Katherine. Ale możesz mi mówić Kath lub Kate.- Otrzepałam z siebie resztek kory. Ruszyłyśmy w stronę Uniwersytetu.
- Zawsze mi się wydawało, że to ja jestem blada...
- Nie lubię słońca.
- To chyba nie jest kwestia lubienia. - Rozmawiałyśmy podczas "zwiedzania" murów zamku. Okazało się, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Pokazałam jej już chyba wszystkie miejsca (a przynajmniej te główne), weszłyśmy do wieży dziewczyn.
- Na kluczu masz numer pokoju.- Susan wyjeła czerwony kluczyk z numerem 47 i przyjrzała się mu.
-No to do zobaczenia, jakby co to jestem w pokoju 25.
- A może chcesz do mnie wpaść? Jesteś pierwszą osobą którą tu poznałam.
- Skoro nalegasz . - powiedziałam i lekko tanecznym krokiem poszłam za Susan.
<Susan? I co dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz