niedziela, 28 września 2014

Od Kath cd opowiadania Natsuki

Siedziałam na mojej ulubionej wierzbie płaczącej. W sumie była jesień ale dzień był słoneczny i stosunkowo ciepły. 
- Cześć! 
- Co...? - Chciałam się odwrócić ale jakoś tak wyszło, że wpadłam do wody. Natsuki zakryła uśmiech wachlarzem.
- Natsuki! Czy ty zawsze musisz się pojawiać bez uprzedzenia!?
- Tak, dobrze wyłaź z tamtąd.
- I jeszcze mi kartka zamokła... - wyjełam z kieszeni coś co wcześniej było moją kartką z rysunkami. Spojrzałam na Natsuki. Złośliwie (psychopatycznie) się uśmiechnełam i oblałam wodą Natsuki. Uwielbiam wykorzystywać te momenty zaskoczenia. 
- Heeej! -Za drugim razem Natsuki przeteleportowała się obok. Ja wyszłam z wody. Za pomocą zaklęcia się wysuszyłam.
- Natsuki? A co ty na to: twój miecz kontra mój topór ?
- Może nie tutaj.
- Za dużo świadków. To może stary plac, w Void Town ?
- Więc na co czekasz ? 
- Heej! Ja nie potrafię się teleportować na duże odległości!
- No to masz problem...
- Nie tak prędko. - W ostatnim momencie chwyciłam ją i razem się przeteleportowałyśmy.

<Natsuki? Sory za tą jazdę na gapę :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz