- Woah 2 za razem.
- On się dopiero rozkręca.- z dumą dodała Seishin.
- No to teraz moja kolej. Mam nieco bardziej klasyczne podejście... No, bierz go ! - Lauks pobiegł do jakiegoś kolesia. Musiał być bardzo zdziwiony, bo w końcu nie codziennie się widuje tak duże wilki z czaszkami zamiast głowy pędzące w twoją stronę. Wilczur natychmiast rzucił się na jego głowę i nie zwracając uwagi na wrzaski wierzgającego mężczyzny , dalej masakrował mu twarz. Do zabawy włączyła się Dagis. Wypruła jeszcze żywemu mężczyźnie jelito i pobiegła udusić nim ( jelitem) innego mężczyźnie. Lauks naszczał na zwłoki i pobiegł za Dagis. W tym czasie Pies Seishin spalił wóz służb specjalnych razem ze znajdującymi się tam ludźmi.
***
Po wielu, wielu wybrykach naszych pupili usiadłyśmy na dachu jakiejś restauracji.
- To kto wygrał ? - Spytałam jedząc waniliowo-nugatowo- kokosowo- śmietankowe lody.
- Ty wybiłaś więcej.
- Ale ja mam 2 wilki
- A Shotto ma moce.
- Więc chyba wychodzi remis.
- Jak chcesz. - Seishin machnęła obojętnie ręką. Spojrzałyśmy na naszych pupili.
- Powinniśmy robić takie wypady częściej. - spojrzałam na wieczorne niebo.
<Seishin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz