poniedziałek, 13 października 2014

Od Natsuki cd. opowiadania Aiko

To jak? Idziemy? - uśmiechnęłam się.
-Jasne - odparła Aiko i razem skierowałyśmy się do miasta.
***
Siedziałyśmy w restauracji, kiedy nagle do wnętrza wpadł mężczyzna z pistoletem w ręce. Zaczął nim wymachiwać i krzyczeć:
-Zabiję was! Zabiję wszystkich! - wycelował pistolet w jedną z klientek i oddał strzał. Dzięki mojemu wampiryzmowi zdołałam ją odepchnąć, wolałam nie używać teleportu, bo to mogłoby wywołać jeszcze większą panikę. Pocisk trafił mnie w ramię, jednak zwykła amunicja nie była w stanie mnie zranić. Spokojnie podeszłam do mężczyzny i chwyciłam go za gardło. Podniosłam go nad ziemię i rzuciłam, Aiko tylko na to czekała, od razu przypadła do niego i uderzyła go pięścią w szczękę. Rozległo się ciche chrupnięcie pękającej żuchwy i zaraz po tym napastnik zemdlał. Aiko chwyciła go za kołnierz i razem wyszłyśmy zostawiając na stoliku zapłatę i niedojedzony posiłek.
-To co z nim robimy? - spytała Aiko wskazując na nieprzytomnego bandytę.
-Hmm... Mam pewien pomysł - powiedziałam - tylko najpierw musimy poszukać jakiegoś ciemnego zaułka... - przyjaciółka skinęła głową i razem ruszyłyśmy do mniej uczęszczanej części miasta.
***
Kiedy znalazłyśmy odpowiedni zaułek, teleportowałam nas na cmentarz w Void Town. Mężczyzna ocknął się, ale zanim zdążył cokolwiek zrobić, był już zakuty w fioletowe łańcuchy. Podeszłam do drzewa, z którego zwisało kilka sznurów. To były szubienice.
-Aiko zapisuj... - podałam jej pióro - imię i nazwisko oraz data urodzenia... - spojrzałam pytająco na bandziora.
-Garry Johnes - wyszeptał przerażony - 2 kwietnia 1963...
-Dobrze... Zapisałaś? - Aiko przytaknęła, a ja chwyciłam za łańcuchy i śpiewając "Hymn Wesołków" zaczęłam wlec bandytę w stronę stojącej pod drzewem skrzynki.
(Tekst piosenki wraz z akordami. Piosenka zaczerpnięta z sagi książek o Wiedźminie.)
a E d E
Tańczą na stryczkach wisielcy

a E d E
W drgawkach się kurczą rytmicznie

a E d C
Śpiewają swoją piosenkę

a E a
Melancholicznie i ślicznie

Wspaniale bawią się Wesołki
Chwilę wspomina każdy trup
Gdy wytrącono spod nóg stołki
I gdy stanęły oczy w słup!
Mężczyzna patrzył na nas przerażonym wzrokiem. W końcu zmusiłam go by stanął na skrzynce i Nałożyłam mu pętlę na szyję. Gdy wyśpiewałam frazę "Gdy wytrącono spod nóg stołki i gdy stanęły oczy w słup!", wykopałam energicznie pudło spod stóp bandyty. Tak jak w piosence jego ciało jeszcze chwilę podrygiwało w skurczach, aż w końcu się uspokoiło. Ściągnęłam je na ziemię i odsłoniłam szyję trupa.
-Podano do stołu - powiedziałam, a Aiko uśmiechnęła się. Zatopiłam kły w ciele ofiary. Krew była nawet smaczna. Czułam, że im więcej jej piłam tym większa siła we mnie rosła. Moje oczy stały się szkarłatne. Pozostawiłam Aiko resztę krwi i zakopałyśmy ciało w pustym grobie. Wyryłam w płycie dane mężczyzny, używając do tego świetlistego ostrza z mojego pióra.
-Co robimy teraz? - zwróciłam się do Aiko...
<Aiko? :D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz