sobota, 24 stycznia 2015

Od Kaena "Pierwszy dzień szkoły".

Szkoła się dla mnie zaczęła. Sprawa z Kate się załagodziła, ale obiecałem jej nie męczyć Reiko. Jak kto to interpretuje, nie będę się nad nim znęcać... zabiję go szybko. Ciekawe, pewnie Seishin Hades też tu przysłał w tym celu. Właśnie biegłem po korytarzu spiesząc się na biologię z panem Shu. Gdzie może być ta sala? Miłosz powiedział mi, że niedaleko wieży dziewcząt, Kate, że na szóstym piętrze, a pan Filip, że na zewnątrz... nigdzie nie ma. Czytałem kiedyś Harry'ego Pottera, może to coś w stylu pokoju życzeń? "Chciałbym, aby przede mną pojawiły się drzwi od sali biologicznej", pomyślałem. Zamknąłem oczy, a po otwarciu ich ujrzałem drzwi z napisem "sala biologiczna". Ucieszyłem się i podbiegłem do nich... hahaha... ha-ha... Za nimi była ściana. Wyrwałem drzwi z zawiasów i roztrzaskałem je na ścianie. Wypuściłem powietrze i zobaczyłem jakieś 10 metrów dalej dzwi z tym samym napisem.
-Kurwa, kolejna podróba! - ryknąłem otwierając drzwi. Patrzyła na mnie cała klasa, niektórzy się śmiali, niektórzy patrzyli z przerażeniem po moim występie z Kath. Pan Shu na szczęście był zanurzony w szufladzie szukając pewnie czegoś. Po cichu usiadłem w ostatniej ławce przy oknie, wyjąłem zeszyt i zacząłem w nim rysować jakieś pierdoły.
-Fatalnie rysujesz - mruknął ktoś z przodu.

<Ktoś? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz