sobota, 24 stycznia 2015

Od Rosco cd. opowiadania Seishin

-Do biblioteki... tylko nie wiem, gdzie ona jest.- westchnąłem.
-Tak, widać, idziesz w złą stronę.- zaśmiała się.
- Słuchaj, wybieram się do biblioteki po książkę od zielarstwa. Mogę cię przy okazji tam zaprowadzić.
- Dzięki.
-Nie ma za co.
-Jest. Wiesz, dzięki tobie tu jestem. Nadal nic nie pamiętam, ale może jednak coś mi się przypomni.-uśmiechnąłem się nieznacznie.
- Chodźmy już do tej biblioteki.
Skinąłem. Droga nie była długa. Koło dziewczyny ciągle kręcił się zapewne jej pies.
- Jak się wabi?
-Shotto.
Zwierzę warknęło cicho na dźwięk swojego imienia. Kucnąłem przy nim. Wyglądał jakby chciał mi odgryźć łeb.
-Lepiej tego nie...
Pogłaskałem go. O dziwo najpierw był nieufny. Teraz spokojnie dawał się głaskać jak baranek.
-Czego?
<Seishin? Moja chyba uciekła na Atlantyk ;-; Ps. Podobno miałem Cię przed kimś ratować, ale nie wiem przed kim XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz