-Jasne, czemu nie.- odpowiedziałem.
Puściłem dziewczynę przodem i udaliśmy się do pobliskiego miasta do kawiarenki. Wolnym krokiem szedłem patrząc na tych marnych, nic nigdy nie podejrzewających ludzi. Puściłem dziewczynę przodem i usiedliśmy przy jednym ze stolików. Ja zamówiłem małą czarną i kawałek ciasta, podobnie i dziewczyna.
-Więc... długo tu jesteś?- spytałem.
<Scarlet? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz