Usiedliśmy przy stoliku i kończyliśmy obiad. Dziś dostałem ABrH-. Przyznam, że nawet smaczna, choć nadal przez ten cały czas miałem smak krwi Tamary na ustach.
-Czemu tak uciekłaś? Boisz się mnie?- spytałem ciekawsko.
Dziewczyna znów się zakrztusiła. Zaśmiała się lekko.
-Nie po prostu nie chciałam wam przeszkadzać- wytłumaczyła.
-Przeszkadzać? Ciekawe w czym - machnąłem ręką wbijając się w folię z woreczka z krwią.
<Scarlet? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz