niedziela, 23 listopada 2014

Od Reiko "Pierwszy dzień szkoły."

Stalowa brama stanęła przede mną otworem. Rozejrzałem się dookoła i przekroczyłem granicę Uniwersytetu Trzech Smoków. Szedłem przez chwilę przez trawnik czując chlastające mnie powietrze na twarzy. Powietrze było bardzo wilgotne, a temperatura zbyt niska, aby uprawiać truskawki...
Czekaj... co kurwa? Co robisz debilu. Spierdalaj i nie wpieprzaj mi się w narrację. Wyjąłem z torby pudełko, wziąłem jedną tabletkę i połknąłem.
Na czym ja skończyłem? A, właśnie. Podszedłem pod ciężką dębową bramę. Już stąd było słychać głośne wrzaski i wołanie o pomoc. Przełknąłem głośno ślinę i podniosłem rękę z zamiarem zapukania. Drzwi się same otworzyły a moim oczom ukazały się dwie osoby. Jedna uciekająca, a druga właśnie goniąca pierwszą z piłą łańcuchową. Biegału w kółko po sali wejściowej, ale postanowiłem je zignorować i po prostu poszedłem dalej. Nagle zdałem sobie sprawę, że nie wiem gdzie iść.
-Hej, poczekaj! - krzyknąłem do psychopatki. Dziewczyna spojrzała ma mnie i dosłownie łupnęła w filar. Podbiegłem do niej.
-Wszystko ok?! - krzyknąłem.
-Nie za bardzo... - odpowiedziała trzymając się za lewy policzek.
-Poczekaj, poprawię - powiedziałem i położyłem rękę na jej policzku. Rana zagoiła się w mgnieniu oka. - Emm... nazywam się Reiko Horigome, a ty?
-A ja Katherine, ale mów mi Kath.
-Jak stąd dojść do gabinetu dyrektora?
-Na wierzy północnej jest chyba jego gabinet, zobacz.
-A jak dojść do schodów?
-Nie ma.
-To co, mam się wspinać po drzewach?
-PIERDOLIĆ DRZEWA!!!! WSPINAJMY SIĘ PO CHMURACH!!!!! ŁIII!!! - wydarła się i znów zaczęła gonić tą samą osobe co wcześniej.
Zacząłem wchodzić powoli po schodach. Miałem wrażenie, że idę już pół godziny. "Gdzie jest ta wieża?", pomyślałem i zobaczyłem plakietkę głoszącą "Tamtędy, idioto." Wzruszyłem ramionami i ruszyłem dalej. Szedłem tak kolejne dziesięć minut aż doszedłem do JEDYNYCH drzwi w całej wieży.

Cdn C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz