Stanąłem przy ogromnej bramie i odetchnąłem. Wszedłem przez nią i do środka uniwersytetu. Był niesamowicie wielki, a z zewnątrz wcale na taki nie wyglądał. Szczerze to już przy drzwiach się zgubiłem. Ale pomyślałem logicznie. Musiałem iść do wieży, a wieże były dwie.
Dopytałem soę kogoś, gdzie mam iść. Ta osoba bardzo dokładnie mi wszystko powiedziała. Wszedłem do odpowiedniego pokoju.
* * *
Pierwsze lekcje w tym ogromnym budynku. Wszystko czułem dokładnie i słyszałem. Jakieś laski gadały o ciuchach inni jakby to uwolnić się od... Septumbry? Założę się, że ma bzika na punkcie zasad.
Szedłem dość szybko, gdyż zadzwonił dzwonek, a ja nadal szukałem klasy. Niechący uderzyłem kogoś z bara.
- Wybacz.-mruknąłem.
<Ktoś? >
wtorek, 11 listopada 2014
Od Michael'a
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz