Oczy Scarlet zabłysły jakby zobaczyły największy skarb w życiu. Przypuściłem dziewczynę i uśmiechnąłem się. Ona od razu poleciała do bardzo kultowych gier. Przyznam, że w większość już grałem. Nie miałem jednak teraz ochoty na granie, więc wziąłem dwa shaki i poszedłem do jednego z automatów przy którym dzierżowała Scarlet.
Podałem jej napój.
-Marshall, a tak właściwie to ile ty masz lat?
-A kto by to liczył... no trochę dużo :-: - oznajmiłem.
-Czyli?
-Ponad 400- mruknąłem cicho.-tylko, że proces starzenia zatrzymał mnie takiego.
<Scarlet?>
wtorek, 11 listopada 2014
Od Marshalla cd. opowiadania Scarlet
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz