Przyglądałam się scence z bliska. Seishin już powoli wyciągała bron. Elian odchodził w bardzo szybkim tempie, aż prawie zaczął biec. Dziewczyna schowała sztylet. Elian zrozumiał ze to żart, i począł zbliżać się do naszej grupki.
- Spróbuj jeszcze raz - ostrzegła go, ale chyba nie mówiła tego naprawdę. Gawędziliśmy przez chwile, gadając o kartkówce która miała być. Niespodziewanie zbliżył się jakiś nieznajomy. Ciemnobrązowe włosy, zadziorne oczy, i ten wyraz na twarzy coś mi przypominał. Odrzuciłam jednak tą myśl, że mógłby to być mój brat, który zginął w pożarze.
- Sory, wiecie gdzie jest sala od historii?- zapytał, trzymając plan lekcji w dłoniach.
- Widzę że masz dokładnie taki sam plan lekcji, jak nasz- odparł Elian, po czym uśmiechnął się.
- Mamy historie w 109- i wskazał drzwi po prawej stronie.
- Dzięki- odwrócił się i usiadł pod klasę, wyciągając magiczną księgę. Wręcz ta księga nią ociekała.
- Czemu się tak dziwnie patrzysz na niego?- zapytała mnie Seishin. To prawda, przyglądałam się temu chłopakowi od dobrych 5 minut.
- Kogoś mi przypomina... Mojego brata.
- Tego co zginał w pożarze? To raczej niemożliwe- odpowiedziała zdziwiona.
- A w każdym razie nie wiem- wzruszyłam ramionami.
(Seishin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz