Było rano. Słońce już grzało, na niebie ani jednej chmurki. Jednym słowem: upał. Wyszłam z pokoju i zajrzałam do chorej siostry. Nie spała, patrzała dziwnie na swoje palce. Nie zauważyła mnie od razu. Ale jak tylko to nastąpiło, rzucała się z radości na mój widok. Po raz pierwszy.
- Nie rzucaj się tak bo łóżko rozerwiesz!- zaśmiałam się. Jej oczy błyszczały niesamowicie.
- No ale mi się tak nudzi!
- Trudno, ale musisz leżeć.
I zeszłam do kuchni. Ciocia zrobiła jajecznice. Zjadłam troszkę, i oznajmiłam że śpiesze się do szkoły. Ubrałam buty, i pobiegłam do uniwersytetu. Zobaczyłam kilku znajomych. Pomachałam im na przywitanie a oni zrobili to samo w moją stronę. Nagle zadzwonił dzwonek.
(Moi znajomi? Może chcielibyście dokończyć? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz