- Nie ma za co- zaśmiałam się.
Weszłyśmy do pokoju w którym już stało trzecie łóżko i szafa. Pomogłam Sonayi się rozpakować. Usłyszałam lekki wybuch z łazienki. Wyleciała z niej Bastet ze Spiritem.
- Znów wysadzaliście dynamit w toalecie?- spytałam spokojnie, na co dzień było to rutyną chyba, że Kath by ich powstrzymała. Rzuciłam gąbkę dla Spirita, a dla kota podałam szczoteczkę.
- Marsz sprzątać!-wskazałam na łazienkę.
Sonaya chichotała między czasie pod nosem, a zwierzki wróciły do łazienki.
- Przyzwyczaisz się.
<Sonaya? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz