Jak zwykle chodziłam po szkole słuchając muzyki. Schodziłam szybko po schodach, a gdy byłam już na samym dole wyrosła przede mną Septembura. Coś mówiła, ale nie słyszałam co. Niechętnie zdjęłam słuchawki i przestałam słyszeć jak śpiewają (a raczej się drą. No cóż.. metal to metal).
- Co to ma znaczyć!? Ten strój (sto razy zwracała mi już uwagę na glany) i to jak schodzisz po schodach! Masz chodzić z gracją! - zobaczyłam cień za nami i usłyszałam, że ktoś schodzi. Zaraz ta osoba padła ofiarą Septembury - A Ty?! Wytłumacz się!
Próbowałam przemknąć obok, ale złapała mnie za kaptur i przyciągnęła tam gdzie stałam przedtem. - Tłumaczyć się! - powiedziała.
<Osoba, która pragnie uratować mnie z nudów?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz