- Jeszcze się pytasz? No pewnie! - mój topór rozwiał się ale przez chwilę została za nim piękna dymna smuga. Opuściłyśmy plac i fontannę. Spirit siedział w moim kapturze i co chwilę się wiercił. Weszłyśmy do jakiegoś opuszczonego hotelu. Kamienne fundamenty i drewniane ściany oraz duże okna i oszklone drzwi. W środku stał wypchany niedźwiedź. Piękne jasne brzozowe schody prosiły się aby na nie wbiec.
- Przytulnie tu. Można nawet zamieszkać ^^
- Uwierz mi , nie chcesz tu spać
- Dlaczego nie ?
- Krąży legenda a cieniach... To są osoby które zaginęły i teraz mówią tylko swoje przedśmiertne zdania, bo duch mroku wymiótł z ich głów okruchy świadomości... - zapadła niezręczna cisza.
- Powinnaś zostać poetką. A co do cieni ... - w tym momencie niewiadomo skąd pojawiły się moje wilczury: Lauks i Dagis.
- Woach. To twoi towarzysze ?
- I tak, i nie. Bo moim towarzyszem jest Spirit (który wlazł mi na głowę). A to są moi pomocnicy. Ale co tam, powiesz mi więcej o tym miejscu ? Może jako anioł śmierci dogadasz się z duchem mroku ?- Usiadłam po turecku i pogłaskałam Dagis.
<Natsuki ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz