- Dziękuję - powiedziałam jeszcze raz do Kath, gdy dotarłyśmy do lecznicy. Shotto wyrwał się z zaprzęgu i pognał za nami, ale nie wpuszczono go do środka.
- Nie ma za co - dziewczyna uśmiechnęła się.
- Nie martwcie się kochane, Seishin szybko wyzdrowieje! - powiedziała wesoło pani Nasu - Musi się tylko ogrzać i przespać. Zabawa z duchami jest bardzo niebezpieczna...
Przestałyśmy słuchać pani Nasu już na początku wykładu "Duchy są niebezpieczne".
Potem belferka wygoniła moją przyjaciółkę, abym mogła odpocząć. Jednakże nie przewidziała, że Shotto wtargnie do lecznicy oknem. Piekielny pies ułożył się koło mojego łóżka i zasnął.
***
Obudziłam się wyspana i czułam, że rozpiera mnie energia.
Promienie słońca wpadały do pomieszczenia rozjaśniając każdy kąt. Pani Nasu nie było, a Shotto leżał na środku pokoju.
Szybko wstałam i pobiegłam do pokoju Kath.
<Kath?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz