- I dla mnie taka jesteś najpiękniejsza - uśmiechnąłem się dotykając jej policzka.
- Dzięki- powiedziała cicho przytulając się do mnie.
Grali większość znanych nam kawałków. Darliśmy się na całe gardło, gdy dziewczyna siedziała mi na barana. Koncert był bardzo przyjemny i rozrywkowy. Zostaliśmy do samego końca, jak właściwie i wszyscy.
Podczas drogi powrotnej Tami znużył sen, więc zaniosłem ja do swojego pokoju, nie chcąc budzić Kate i Spirita, który mógłby mi rozsadzić dupę...
Położyłem ją na łóżko i przykryłem kocem. Spała tak słodko, że szkoda by było ją budzić. Usiadłem w kącie na fotelu i spoglądałem na nią wyciągając od czasu do czasu nos spod książki.
* * *
Nastał wczesny ranek, Tami otworzyła oczy. Spojrzała na pomieszczenie lekko speszona całą sytuacją.
-Spokojnie nic Ci nie zrobiłem- zaśmiałem się nastrajając gitarę.
<Tami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz