- No cóż zmieniam się- oznajmiłem dość cicho.
Usiedliśmy na trawie po turecku. Nastała chwila ciszy.
-No więc o czym chciałeś rozmawiać?- spytała dziewczyna.
- O... o nas- powiedziałem.
Dziewczyna przygryzła wargę, a ja popatrzyłem jej w oczy i splątłem jej rękę z moją.
- Tami, Kocham Cię i nic tego nie zmieni. Rozumiesz? Jeśli nie chcesz będziemy mogli udawać, że nic się nie stało... że nie było tej rozmowy , ani pocałunku w mieście. Możemy jednak nie zapominać, nie możemy spróbować? Proszę daj mi szansę.- dotknąłem lekko jej policzka czekając na jej odpowiedź.
<Tami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz