- Hmmm... A może by tak odwiedzić jakąś szkołę? - zaproponowałam.
- Dobra - poprawił kapelusz.
- Uczyć się idziemy! - zażartowałam.
- Puknij się - pacnął mnie lekko w głowę.
- Masz rację, ja się nie muszę uczyć, wandalizm mam we krwi, ale czy ty zdasz egzamin?
- Haha! Bardzo śmieszne!
***
Wpadliśmy do jakiejś klasy gimbusów i wymalowaliśmy ściany sprayem (przy nauczycielu). Zdezorientowany opiekun zaczął się na nas wydzierać oraz wyzywać od "niewychowanych dzikusów". Wzruszyliśmy ramionami, po czym pognaliśmy dalej. Wkrótce sala gimnastyczna, klasy, korytarz, stołówka, a nawet szkolny dziedziniec były "przyozdobione" malunkami.
Wskoczyłam na dach, aby spojrzeć na efekty "pracy".
<Rosco?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz