- Ooooo, to może ja wyczyszczę to miasteczko z zabrudzonych dusz - wyjęłam dwa sztylety, które po chwili zamieniły się w dwa długie miecze z czaszkami wygrawerowanymi na rękojeściach.
- Dobra myśl - Kath uśmiechnęła się.
- Chwileczkę, czyżby byli tu jacyś moi demoniczni bracia? Wyczuwam energię z piekła rodem - odparłam.
- Nie mylisz się, Seishin - zza rogu wyszła wysoka dziewczyna o czarnych włosach i bladej cerze. W dłoni trzymała ogromną kosę.
- Noroi! - podeszłam do dziewczyny.
- Witaj Seishin - odezwała się.
- Kath, poznaj proszę Noroi, Noroi poznaj Karherine - przedstawiłam sobie dziewczyny.
- NIEmiło mi - powiedziała Kath z zadziornym usmieszkiem.
- Nawzajem - demonica machnęła kosą.
- A co ty tu właściwie robisz? - spytałam.
- A nic, chcę cię zabić - odpowiedziała.
- To tak jak ja - powiedziałam i rzuciłam się na Noroi. Ostrza kosy oraz mieczy spotkały się ze sobą, w taki oto sposób rozpoczęła się "rozmowa".
<Kath? Kogo dziś zabijemy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz