Szłam niepewnie korytarzem. Nowa szkoła, nowi ludzie… nowe wszystko. Wszędzie widziałam natarczywe spojrzenia. Zasłoniłam twarz kapturem. Jestem nowa, wiec pewnie stanowię jakąś atrakcję. Ale ja wolę zostawać w cieniu. Wtuliłam się w jakiś kąt i obserwowałam wszystko. Różni ludzie szli w różnych kierunkach do różnych miejsc. Teraz już nikt nie zwracał uwagi na małą, skuloną, czerwonowłosą dziewczynę. Uff… jakoś mi się chyba tu ułoży. Gdy upewniłam się, że już nikt się we mnie nie wpatruje powoli wypełzłam z cienia. Szłam skulona nie chcąc przyciągać uwagi. Wiadomo, że nowa osoba ją przyciąga.
- Hej jesteś nowa? – usłyszałam czyjś głos. Podskoczyłam jak oparzona.
<Kto to był?>
czwartek, 20 listopada 2014
Od Metropolii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz