Zamieniłam się w dym niebezpieczne szybko do niej podlatując i błyskawicznie psiknęłam aniołowi prosto w twarz czerwonym sprayem. Po czym uciec jak najdalej od niej i schować się za plecami Seishin. Anielica (czy jak to mówi Seishin - opierzony gołąb xd ) pisnęła zginając się w pół i łapiąc za twarz.
- + 3 do celności ! - Krzyknęłam zza pleców Demonicy. Czerwony kurczak (przeciwko aniołom nic nie mam, chyba tylko ten jeden to jakiś zepsuty egzemplarz) chyba mnie usłyszał bo mimo że był zaślepiony farbą pobiegł w naszą stronę. " Kate! Ty i ten twój niewyparzony język!"
- Kath? To chyba nie jest zwykły aniołek...- Dziewczyna spojrzała na mnie.
- Aniołek może nie ale mutant z pewnością! - Obróciłam głowę Seishin w stronę Anioła. Byłego czerwonego kurczaka. Dlaczego byłego? Cóż... Może dlatego, że zamiast futrzanej furii stało tam czerwone coś przypominające jakiegoś demona.
- Seishin? Ktoś do ciebie... - Popchnęłam ją bliżej bysia. Spiorunowała mnie takim wzrokiemm, że aż przeszedł mnie dreszcz.
- Czekaj... Mam pewien pomysł... Pikachu! Wybieram cię !- Rzuciłam puszką Sprayu w twarz demona, ale tylko odbiła się od jego policzka i potoczyła się gdzieś z dała od niego. Demon wyszczerzył kły w przerażającym uśmiechu. Seishn stanęła w bojowej pozycji razem z kosą.
- Seishin? Proponuje odwrót...
<Seishin? Kate narazie nic nie ma do tego demona, więc póki jej nie wkurzy może się zachowywać jak tchórz :3. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz