Właśnie kogoś poznałem. I jestem dla tej osoby miły. Matko, Ojcze, już się nauczyłem nie obrażać każdej spotkanej osoby; mogę już wracać do domu? Mogę, prawda?
-To wszystko?- głos dziewczyny wyrwał mnie z zamyślenia. Odchyliłem głowę do tyłu wpuszczając do moich czułych nozdrzy zapach istoty stojącej przede mną. Hmmm, anioł. Zacząłem wpatrywać się w dziewczynę zaciekawiony. Co najwyraźniej zawstydziło ją trochę.
Właśnie w tej chwili Mao wskoczył mi na ramię.
-Anioły, istoty "świetliste". No wiesz, białe skrzydełka.-zaczął wyjaśniać kot- Wybacz mu, nigdy nie widział anioła. -dodał po chwili przepraszając dziewczynę.
<Hella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz