(*Reiko mój umiłowany, jak następnym razem tak napiszesz to wyłupię ci oczy i wepchnę do gardła, żebyś zobaczył jak wyłamuję ci żebro, otwieram nim twój brzuch i duszę cię twoim własnym jelitem patrząc jak powoli konasz w bólu, wykrwawiając się... Twoja kochana Meki :3 )
-Ty aniołem ? U nas jest sporo aniołów... Demonów zresztą też... Nie przypominasz żadnego z nich.
- No to patrz niedowiarku! - Wtedy pokazał swoje czarne skrzydła przy okazji zarzucając kurtkę i koszulkę. Patrzał na mnie z wyższością. Ja stałam lekkko zaskoczona (Kate mistrz aktorstwa xd ) Uśmiechnełam się.
- Woach! Prawie jak skrzydła Nicka ! - Reiko z pewnością nie spodziewał się takiej odpowiedzi, a przynajmniej na takiego wyglądał (ale i tak miał błysk satysfakcji w oku).
- Jakiego Nicka ?
- (*tutaj z trudem powstrzymałam się od śmiechu) Weź coś załóż - podałam mu kurtkę, patrząc za okno i z uśmiechem przegryzając dolną wargę. Chłopak wziął kurtkę ale nie założył jej.
- Wydaje mi się, że jestem złym przewodnikiem. - A przynajmniej na to wychodzi z poprzedniego opowiadania Reiko. Zamieniłam się w dym i podniosłam jego koszulkę.
- Hej! Chcesz może się zaprzyjaźnić?
<Reiko? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz