środa, 26 listopada 2014

Od Seishin cd. opowiadania Aithne

- Aithne! Obudź się! - ryknęłam jej do ucha.
- Te chmurki są takie śliczne. Patrz, króliczek - wskazała palcem na biały obłok, płynący ponad nami.
- Świetnie, co tam jeszcze widzisz? UFO? - podniosłam dziewczynę z betonu i objęłam ją ramieniem, aby nie upadła - Idziemy do pielęgniarki.
- A czemu nie do szpitalika? - zaśmiała się, niczym pięciolatka.
- Ciekawe co powiem - mruknęłam i zwróciłam się do naszego bohatera - Dziękujemy!
- Nie ma za co - uśmiechnął się miło, aby następnie zniknąć.
- A co to za ufoludek? - zachichotała, patrząc na drobny pyłek, będący pozostałością po aurze ducha.
- Znajomy - powiedziałam.
- Jaki milutki... - szepnęła.
- Tak, tak - rzekłam.
Ludzie cały czas się na nas patrzyli. Świdrowali nas swoimi źrenicami i coś mówili między sobą. Od czasu do czasu usłyszałam słowo "czerwonooka psychopatka, bądź "wariatka".
- No i czego się gapisz? Nigdy w życiu nie widziałeś majaczącej dziewczyny? To takie dziwne? - w końcu nie wytrzymałam i warknęłam na jakiegoś przechodnia, który gadał ze znajomym i ukradkiem na nas spoglądał.

***

- Nic jej nie będzie? - nieustannie zadawałam pielęgniarce pytania.
- Nie, a teraz daj się jej przespać, jest zmęczona - funkcjonariuszka najwidoczniej miała mnie już dosyć, bo dosłownie wypchnęła mnie z sali.

<Aithne? Wybacz, że tak długo.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz