- Tak- uśmiechnąłem się chytrze.
- Jaka z-zemsta?- dziewczyna zrobiła kłopotliwą minę.
Uderzyłem ręką w drzewo. Ono zatrzęsło się i z gałęzi spadł śnieg prosto na głowę Sonayi.
-Ha- powiedziałem z lekką ironią.
-Fajna zemsta- odpowiedziała dziewczyna strzepując śnieg z głowy.
- Och nk zawsze jakaś- zaśmiałem się.
Wziąłem dziewczynę za rękę i uśmiechnąłem się.
<Sona? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz