- Nie mówię, że musisz się zmienić- powiedziałem szybko przechodząc przez kolejne kąty ruin.- po prostu...
- Po prostu?- dziewczyna bawiła się zapalniczką w jej oczach można było dostrzec iskry, które mówiły, że na pewno chce coś zniszczyć lub rozwalić.
- No też cię lubię i nie chcę byś przy okazji zrobiła sobie krzywdę.- odsunąłem ją od zawalającego się mostu.
Szliśmy dalej. Przyglądałem sie każdemu wygrawerowaniu, które tam było.
- Egh oddawaj mi to!- zabrałem jej szybko zapalniczkę.
- Ej!- dziewczyna próbowała podskoczyć do mojej ręki ale była zbyt niska.- Oddaj! Dostałam ją od brata.
- I co?- wtedy dziewczyna kopnęła mnie w kostkę.
Syknąłem i opuściłem rzecz prosto w jej małe lepkie łapki.
<Kath?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz